Wpis z mikrobloga

Wracałem dziś rano z pracy rowerem do domu i dwa razy prawie zginąłem. Raz kierowca ciężarówki po wyprzedzeniu mnie zaraz wrócił na swój pas. Zapomniał tylko, że jedzie ciężarówką, której tył prawie zepchnął mnie z drogi. Brakowały centymetry. Druga sytuacja jest jeszcze bardziej typowa, jedna ciężarówka wyprzedzała drugą, i nie miało to dla kierowcy znaczenia, że ja jechałem z naprzeciwka i musiałem uciekać do rowu.
I taka patologia jest zawodowymi kierowcami.
#polskiedrogi
  • 2