Wpis z mikrobloga

@womabo: Poza tym Magic English to Disney. A tu mamy Looney Tunes.

Większość kasety to jakaś historyjka z aktorami, którzy podkładali głosy w kreskówkach z "Diabelskiego Młyna" w Canal+.

W sumie angielskiego to tam było mało :)

Tak jeszcze dodam, że jak Canal+ było na analogowej TV Sat to przez pół godziny nie kodowali sygnału - właśnie kiedy puszczali Diabelski Młyn.

#gimbynieznajo