Wpis z mikrobloga

#zalesie #medycyna #lekarz

TL;DR Lekarze to najbardziej rozpieszczona przez system grupa zawodowa składająca się z leni i/lub nieudaczników i/lub idiotów.

Przedstawiciele chyba żadnego zawodu nie rozczarowali mnie w życiu bardziej od lekarzy. Nawet policja, gdzie spora część winy spoczywa na upośledzonych przełożonych, musi się w życiu naużerać na pieszych patrolach czy tkwieniu w krzakach przy pomiarach prędkości. Daleko im do księciów i księżniczek w ogrzewanych gabinetach. I zanim ktoś napisze: tak, wiem jaka część winy tkwi w samym systemie, zarządzaniu i reszcie biurokratycznego gunwa które paraliżuje pracę medyków. Tyle że ja akurat nie o tym. Chciałbym na własnym absurdalnym przykładzie pokazać że trudno łapiduchów nie winić.

Kończyłem liceum, a więc lat jakieś 17-ście. Problem: nawracające skurcze łydki. Diagnoza lekarza ogólnego: przetoka tętniczo-żylna, do szpitala z nim na arteriografię. I faktycznie, wpakowali mnie do szpitala, następnie do karetki, 50km w trasie, zrobili badanie, 50km z powrotem. Wprawdzie nic nie wykazało, ale przynajmniej lekarz je wykonujący uszkodził mi w nodze nerw i do końca życia nie wolno dotykać wewnętrznej części mojego uda. Kolejną, już właściwą diagnozę (niezdiagnozowane pęknięcie piszczeli za dzieciaka -> pourazowy przyrost okostnej) usłyszałem kilka lat później gdy inny lekarz zlecił… RTG. Tak, do postawienia poprawnej diagnozy już na samym początku wystarczyłby zwykły rentgen. Kurtyna.

Lata mijały a ja coraz bardziej zastanawiałem się co jest, k.wa nie tak z moim układem nerwowym. Od zawsze były z nim poważne problemy ale kiedy z dziecka zmieniłem się w młodego dorosłego, zacząłem samodzielnie szukać pomocy u lekarzy. „Długo to już tak? Pan pokaże ręce”. Pokazuję. „Eee… to wcale nie jest tak źle!” No k.wa dzięki za opinię z doopy ale co to jest? „A wie pan, ciężko powiedzieć, może być że jakieś idiopatyczne coś”. Zdiagnozowała mnie moja siostra, niespełna 10 lat później. „Mam na roku (studiów) takiego ziomka co ma to samo, to się nazywa drżenie samoistne.” Idę do prywatnego neurologa, mówię co mi jest. Wypytał mnie, obejrzał, potwierdził diagnozę, wypisał lek. Na kolejnej wizycie nieskuteczność leku skwitował „no to trzeba będzie polubić tę chorobę”. Dzienkuje pan doktor, jak renkom odjoł.

Dentyści. Śmietanka i topka popełniania błędów lekarskich przy pełnej bezkarności. Temat-rzeka, rekordzista zdołał podczas jednej kanałówki skazać mi zęba na usunięcie jednocześnie zakażając mnie WZW-C. Wprawdzie mój układ odpornościowy przeżuwa i wypluwa takie coś bez problemu ale WTF?! I żeby to jeszcze publiczny, a to prywaciarz był, za grube siano. Prawie 4 dekady już żyję i wielokrotnie korzystałem z gabinetów w PL i UK a gdybym miał wymienić dentystów wartych mojego zaufania, wymieniłbym… Dwóch. No spaniała statystyka, spaniała.

I najświeższy przypadek, gastroenterolog. Umawiam wizytę, tłumaczę że trawienie się spektakularnie zyebało, boli jak diabli, fizycznie zmienia mnie w otyłego 70-latka. Mijają miesiące, później lata, robię badanie za badaniem – nic poza wystrzeloną w kosmos amylazą trzustkową. Po PET skanie (pozytonowa tomografia emisyjna) lekarz daje se siana i każe mi testować po kolei diety xD Bezgluetnową, low-carb, low FODMAP itd. Jednocześnie przestaje dzwonić (dotąd robił „kontrole” telefoniczne co 3 miechy) i pora na CSa. Na diagnozę wpadam przypadkiem: przez 2 dni pod rząd jem posiłek ze sporą ilością czosnku (zwykle go unikam ze względów praktycznych) i przez 2 dni zdycham z rekordowo nasilonego bólu. Googlam, „czosnek jest zabroniony na diecie low FODMAP”, googlam kto musi być na low FODMAP, „IBS i SIBO”, IBS wykluczyliśmy po tym jak taktycznie wysępiłem od pielęgniarki skierowanie na oznaczenie kalprotektyny, zostaje SIBO. Czytam, jestem w szoku, wszystkie objawy się zgadzają, mamy winnego. Po 4 latach i 8 miesiącach, przez przypadek. Idę do ogólnego (przebieg rozmowy streszczony na pic relu czyli screenie wtorkowej rozmowy z moją siostrą), mam czekać na list. Wczoraj odbieram list że gastroenterolog zadzwoni do mnie za… 1,5 miesiąca. I jeśli potraktuje mnie poważnie, mam realną szansę za 4 miechy być zdrowy.

To oczywiście wybrane i najjaskrawsze przypadki ale niestety, w 100% prawdziwe. Taka patologia (i inne, o których regularnie informują media) dzieje się cały czas a potem jest zdziwko że nie ma w narodzie jednomyślnego poparcia dla np. strajku lekarzy. Tych samych którzy tylu z nas zawiedli (i wciąż zawodzą) swoją nieudolnością czy lenistwem.
Tyle z mojej strony, musiałem to z siebie wyrzucić.

I żeby nie było: ten wysryw jest o lekarzach, nie pielęgniarkach czy ratownikach medycznych. Te dwie ostatnie grupy szanuję jak poyebany i nigdy nie doświadczyłem żadnej nieprzyjemności z ich strony. Piguły i ratownicy to IMHO najbardziej pracowita i niedoceniana grupa ludzi w tym całym systemie. Pozdro z fartem
purrminator - #zalesie #medycyna #lekarz

TL;DR Lekarze to najbardziej rozpieszczona ...

źródło: rozmowa

Pobierz
  • 14
@Bipolar-: kolega to chyba jednak z tego towarzystwa od śmiercionek i promieniowania 5G ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie bój nic, i tak was lewaccy jaszczuroludzie zacipują i zniewolą na tej płaskiej ziemi którą mają skolonizować homoseksualni kosmici xD Pozdro do oblężonej twierdzy otoczonej foliowym murem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
purrminator - @Bipolar-: kolega to chyba jednak z tego towarzystwa od śmiercionek i p...

źródło: xDDD

Pobierz
@purrminator: Jeśli chodzi o ilość przyjętego promieniowania przy PET to podawane są różne wartości od 8 mSv do 25 mSv. Czyli w godzinę przyjąłeś dawkę promieniowania którą normalnie przyjąłbyś w ciągu od 3 do 10 lat życia. Jeśli uważasz, że to nic to spoko. Miałeś już przykład z niepotrzebną arteriografią że odniosłeś uszczerbek na zdrowiu. Lataj dalej po lekarzach i truj im dupe o kolejny PET i kolejne inwazyjne badania diagnostyczne
@aiwprton: jeżeli pytasz o tego ze screena, to była rozmowa z ogólnym. Ze swoim gastroenterologiem się nie kontaktuję od kiedy położył na mnie lachę i przestał dzwonić. I tak pożytku z niego nie było.
A jeżeli pytasz o mojego gastro to na 100% wiedział, po prostu ma w pompie i leci po linii najmniejszego oporu: zrobić USG, morfologię, gastroskopię, kolonoskopię, PET i fajrant. Po co grzebać bardziej, to nie jego boli
@Bipolar-: typie, ty myślisz że ja cię traktuję serio po tym jak na dzień dobry nazwałeś SIBO i drżenie samoistne "hipochondrycznymi jednostkami chorobowymi"? xDDD Równie dobrze mogłeś napisać coś o lewoskrętnej witaminie C i magnetycznym urządzeniu do leczenia autyzmu xD

Ilość promieniowania łącznego jakie przyjąłem ze wszystkich możliwych źródeł przez ostatnie 3 dekady jest tak idiotycznie niska że ch.ja mi grozi i to jest fakt, nie opinia. A wy sobie dalej
@purrminator: American Cancer Society to foliowe matoły? Dobra teraz już jestem pewien, że jesteś pacjentem psychiatrycznym. Nie chcesz dać sobie pomóc, to nie. Przestań tylko srać do internetu na lekarzy.
@Bipolar-: żeby była jasność: nie usuwam twoich komentarzy wyłącznie ze względu na ich wartość humorystyczną ( ͡° ͜ʖ ͡°) gratuluję wyłączenia TV i włączenia myślenia, tak czymaj! xD


na biegunkę


@aiwprton: plot twist: zaparcia 24/7, nie biegunka. A zrobili bo i gastro- i kolonoskopia nic nie wykryły (również heliobactera). A mówiąc o działaniu po linii najmniejszego oporu miałem na myśli raczej położenie .uja na pacjencie gdy tylko okazało się że nie można mu "przykleić" standardowej diagnozy: helio- lub IBSa. Mało tego, uniknąłem utknięcia z łatką IBS tylko i wyłącznie dlatego że dostałem cynk żeby wymusić badanie na oznaczenie kalprotektyny.
@purrminator: ale co ma kalprotektyna do IBS? Chyba masz na myśli IBD- nieswoiste choroby zapalne jelit - tam kalprotektyna sie w diagnostyce przydaje. IBS to rozpoznanie głównie z odrzucenia innych rozpoznań- ibd, celiakii itd. Ciągłe zaparcia bardziej pasują właśnie do IBS niż do SIBO
@aiwprton: i niewykluczone że masz rację, tj. kalprotektyna faktycznie nie rozstrzyga niczego zero-jedynkowo. Ale już z zaparciami się stanowczo nie zgodzę że kierują w stronę IBS: zarówno IBS jak SIBO (w zależności od konkretnego pacjenta) mogą powodować tak przewlekłe biegunki jak i zaparcia. A to co wskazuje na SIBO konkretnie u mnie to głównie... metan. Pomimo bycia typowym ektomorficznym skinny fatem (186cm/85kg) mój brzuch wygląda jak u afrykańskiego dziecka: napompowany do