[Shinyz0]

Ehh najgorzej jak dopadają wspomnienia osób z którymi już się "nie znasz" wiesz że nie ma powrotu i dlaczego tak się stało ale to wszystko z nutką nadziei że jakby się odezwać byłoby jak wtedy (ꖘ‸ꖘ)
#przegryw

[Sowa12345]

@Shinyz0: wiekszość takich wapomnień to tylko wóda i narkotyki więc jednak nie ma co wspominać. Czasami najlepiej spalić za sobą mosty i zacząć wszystko od nowa za granicą.

[WladcaSlimakow]

@Sowa12345: właśnie brakuje kolegów tak na dłużej, bo chyba nie na zawsze nie?
a nie takich tylko do wódki i ćpania

[digitalalchemist]

@Shinyz0 wiesz, zawsze możesz się do nich odezwać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[c.....y]

@WladcaSlimakow: @Sowa12345 Problem jest taki że do używek bardzo łatwo znaleźć kolegów, a do życia na trzeźwo trudno. Miałem w życiu niejednego takiego znajomka. Otwieramy wódkę czy kruszymy kryształ i w moment jesteśmy jak najlepsi przyjaciele, a bez tego nie mamy nawet za bardzo o czym gadać.

[Daqnny]

@Shinyz0: Najbardziej mi szkoda znajomosci sprzed paru lat z dziewczyną poznaną na tinderze, która była jedną z najbardziej wartościowych osób w moim życiu i miała na mnie bardzo pozytywny wpływ. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

[ameliniummm]

@cebularz_szkorbutnikowy ostatnio przemyślałem swoich koleguf, większość to alkoholicy i blanciarze. Z jednym wydawało mi się najlepszym łączy mnie tylko palenie.... tragedia do kwadratu. Po za tymi alkoholikami jest bardzo niewielu.... co można na trzeźwo. Każde spotkanie to albo jedna używka albo obie albo kacowe jedzenie. kurła!!!!!(╯°□°）╯︵ ┻━┻

[c.....y]

@ameliniummm: same here. @Daqnny co sie stalo

[Daqnny]

@cebularz_szkorbutnikowy: Ogólnie mieliśmy czysto przyjacielskie relacje (bez żadnych benefitów itp.), ale po tym jak poznałem moja obecną narzeczoną okazało się, że jednak z jej strony były jakieś uczucia co do mnie i się znajomość posypała.

[c.....y]

@Daqnny: ok oski ale jak nie jestes sam tylko masz narzeczona to nie narzekaj

[ameliniummm]

@cebularz_szkorbutnikowy miało być kacowe ĵęczenie, ech ten słownik. Jestem rozczarowany swoim najlepszym kolega przyjacielem można by rzec. Domyślam się że dostał bana od żony na spotkania ze mną bo rzekomo to moja wina że on ćpie. Został przyłapany przez żonę że wiózł synków upalony po spotkaniu że mną. No i moja wina że #!$%@? pali jak po.ebany. Od pół roku prawie go nie widzę jak to bywało, teraz tylko z jego rodzina.