Wpis z mikrobloga

Nie oszukujmy się: działaczka PO ujawniła dane tego księdza-onanisty i zasugerowała (jak się okazało niezgodnie z prawdą), że robił to przy dziecku, tylko dlatego, że sprawa dotyczyła duchownego i chciała dowalić "tym drugim". Gdyby to zrobił dajmy na to robotnik, to sprawa medialnie i politycznie nie obeszłaby nikogo.

Nie wiem co kierowało tym mężczyzną, że to zrobił - jego czyn był oczywiście karygodny - ale od karania są policja i sąd, a nie tłum z pochodniami podpuszczany przez polityczne hieny.

I dotyczy to zarówno sprawy "pedofila z PO" sprzed kilku miesięcy, jak i tej obecnej, które w obu przypadkach zakończyły się samobójstwem.

Ani jeden działacz-pedofil nie świadczy o całej partii politycznej, ani jeden ksiądz-onanista nie świadczy o całym Kościele i doszukiwanie się w tym broni na przeciwników ideologicznych jest nie tylko zagraniem bardzo, bardzo niskich lotów, ale i czynem co najmniej wątpliwym moralnie.

Teraz Ci sami ludzie co linczowali Duklanowskiego umywają ręce jak ktoś z ich środowiska odwalił taki sam kaliber szczucia jak on.

O tłumaczeniu w stylu Mateckiego czy Szafarowicza o "przekazywaniu informacji" nie bede nawet wspominał

#polityka #bekazlewactwa #lewackalogika #oswiadczenie #niepopularnaopinia