Wpis z mikrobloga

Mam opcję na "dacze" na Białorusi w cenach 2000-5000 USD. Zwykle są to stare, drewniane domy w "podlaskim" stylu, z działkami wielkości 30-50 ar. Domki bez kanalizacji, bez wodociągów, raczej w kiepskim stanie, standard babciny, ale mogą robić za dach nad głową (jest prąd a nawet przyłącza gazowe, studnie, zwykle bez pomp). Zaletą jest sielski klimat, sporo ziemi na ogród, dużo drzewek owocowych oraz dawne polskie ziemie (zabytki, w sąsiedztwie zdarzają się etniczni Polacy). Zastanawiałem się czy nie zrobić z tego biznesu, ale to w końcu Białoruś. Ludzie mogą się trochę bać, z drugiej strony ceny bardzo atrakcyjne, dlatego chciałem przeprowadzić mały sondaż. Więc np. czy Wy bylibyście zainteresowani? Dlaczego tak, dlaczego nie?

Z jednej strony to fajna sprawa dla kogoś co chciałby mieć coś własnego, bo w Polsce to niemożliwe w rozsądnych pieniądzach. Mieć nieruchomość/działkę za granicą to też trochę prestiż i opcja żeby podnająć na wakacje. To atrakcyjne też spekulacyjnie, bo pierwszy raz są takie perspektywy na zmiany w tym regionie, a wówczas można by się było spodziewać podobnych trendów jak w Polsce po wejściu do UE oraz otwartych granic (oczywiście w perspektywie lat).

Zagrożenia to kompletna izolacja i niemożność wjazdu. Obecnie można wjechać bez problemu, ale niektórzy mogą się bać. Ponadto dla kogoś kto nie chce bawić się w działkowanie może to być duża inwestycja, żeby doprowadzić domek do stanu używalności.

#nieruchomosci #inwestycje
  • 33
@perfumowyswir: zgadza się, choć też nie do końca, bo możliwy jest scenariusz, że Białoruś ucieknie od Rosji bez zmian w Rosji, w przypadku, gdy ta zostanie słaba i zmarginalizowana. Poprawa stosunków może zajść początkowo bez zmian w reżimie, a później przyczynić się do upadku reżimu. Ale to szczegóły.

W rzeczywistości pójdzie to albo w jedną, albo w drugą stronę, a 2k USD to nie pieniądz, a już teraz można sobie pojechać
@frequenttraveler: Biznesowo słabo, jedyny argument za to może swojskość i bliskość kulturowa i to tyle. Porównajmy to do takiej Bułgarii, stosunkowo świeżej w Unii. Ceny nadal o wiele niższe niż w Polsce a na wioskach to już praktycznie za mniej 10k zł jesteś w stanie coś kupić. Klimat śródziemnomorski i umiarkowany, większe zróżnicowanie krajobrazowe góry, morze ect. Poza tym ruch bezwizowy i jeden z bardziej trendujących kierunków turystycznych w Polsce. Z
@frequenttraveler a jak tam wygląda to prawnie, czy jako obcokrajowiec możesz kupić ot tak czy masz paszport białoruski? Pytam z ciekawości bo nieprawdopodobnym wydaje mi się, że każdy by mógł tak sobie coś nabyć na terenie kartoflanego księcia.

Jeśli to dla ciebie nie problem kupić, to ja bym się nie wahał szczególnie że to psie pieniądze i nawet jakby ci to znacjonalizowali to praktycznie żadna strata.
Z biznesowego punktu widzenia to raczej
@Szemiques: przewaga nad Bułgarią jest taka, że to jest bliżej i w zasięgu jazdy samochodem. Zaletą jest też "egzotyczność" regionu. Niby takie Podlasie, ale jednak inny świat. I bez przesady z tymi smutnymi panami - co ich ja obchodzę?

@chinski_pierozek , różnica między tymi państwami jest fundamentalna, a Białoruś jest blisko i posiada jakieś perspektywy.

@perfumowyswir , tak jak miało to miejsce po upadku ZSRR. Też tam były wojska, a władza
@frequenttraveler: Wiedząc jak jest traktowana obecnie moja rodzina to wstrzymałabym się z zakupem. Nie wiesz kiedy wyjedziesz i nie będziesz mógł wrócić.

Ale jeśli to nie są pieniądze, które robią Tobie dużą różnicę, będzie odwiedzał nieruchomość raz na jakiś czas to myślę, że warto kupić. Jednak pod kątem turystycznym to Białoruś nie jest interesująca, bo jest przede wszystkim zaniedbana. Sprawdź jednak czy obszar, o którym myślisz daje możliwość zakupu obcokrajowcom. Mińsk,
@peszek_leszek: a jak traktowana jest Twoja rodzina? Ja nie widzę większej różnicy w tym jak traktowana jest moja (w tym sensie, że kto miał i musiał uciec to uciekł).

Co do turystyki to na pewno nie jest interesująca dla tych, którzy jadą do Turcji czy Egiptu, ale na pewno nie jest nieinteresująca. Przede wszystkim jest oryginalna i to już zainteresuje wiele osób.
@peszek_leszek: co znaczy "mimo obywatelstwa polskiego"? Białoruś nie uznaje drugiego obywatelstwa, więc dla nich to nie ma znaczenia. Przykro, że tak się stało, domyślam się, że mogło, natomiast w mojej rodzinie też miały miejsce wyjazdy do Polski (jeden przed wojskiem, jeden ucieczka przed aresztowaniem za pracę dla zagranicznego korpo, które popadło w niełaskę, jeden ucieczka po aresztowaniu za udział w protestach antyreżimowych) i nikt z rodziny nie był represjonowany przez to,
co znaczy "mimo obywatelstwa polskiego"? Białoruś nie uznaje drugiego obywatelstwa, więc dla nich to nie ma znaczenia.


@frequenttraveler: To jakim prawem mogli wysłać na ćwiczenia wojskowe Polaków? ;) To tak samo jak Polska brałaby na obowiązkowe ćwiczenia Niemców mieszkających w Polsce.

Odpowiedziałam Ci co myślę, jakie są zagrożenia. Jeśli to są pieniądze, których brak nic nie zmieni w Twoim życiu to kupuj. Może uda się wynająć Białorusinom, może za kilkanaście lat
@peszek_leszek: no to nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy. Zakładałem, że Twoja rodzina to osoby, które mają zarówno białoruski jak i polski paszport (jak sporo osób w tym kraju). Jeżeli tak było, że osoby z Twojej rodziny mają wyłącznie polski paszport i pojechali na ćwiczenia cudzej armii, to jest międzynarodowy skandal.

Co do drugiego akapitu właśnie o to chodzi - to są żadne pieniądze z perspektywą na wiele większy zysk w
Mimo obywatelstwa polskiego zostali wysłani na ćwiczenia wojskowe (rok temu), w tym roku za to wujek trafił do aresztu za podejrzenie szpiegostwa (bo żona wyjechała do Polski).


@peszek_leszek: A nie planowali w ogóle wyjechać z tego bagna gdy kartofel zaczął szaleć? Przecież jako że są pochodzenia polskiego to spokojnie mogliby przyjechać, pracować i starać się o obywatelstwo?
Tym bardziej że z czego piszesz, mają jeszcze rodzinę w Polsce.

@frequenttraveler A w
@minvt: pytasz @peszek_leszek ale ja mogę Ci odpowiedzieć. Na początku pytanie retoryczne - czy przeprowadziłeś się z całą rodziną do innego kraju, gdy PiS zaczął #!$%@?ć gospodarkę? Przecież ci ludzie mają tam rodziny, znajomych, przedsiębiorstwa, pracę, czasami lepszą, czasami gorszą, domy, często takie, które sami budowali i się nieźle przy tym nagimnastykowali, mają tam matki i ojców w starczym wieku, którzy dostają jakieś gówniane emerytury, żyją w domach bez kanalizacji i