✨️ Obserwuj #mirkoanonim Mam i jeszcze dłuższy czas będę miał sądowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
W branży IT, w której pracuję, pojawia się z roku na rok coraz większy nacisk na samozatrudnienie (w branży nazywane z angielskiego "B2B"), tzn. żeby każdy pracownik był odrębną jednoosobową działalnością, a pracodawca fałszywym klientem, bo podatki są wtedy niższe.
Aktualnie jeszcze mnie nie wypędzono z branży, tylko co pół roku przy każdej rozmowie o podwyżce pojawia się ten nieprzyjemny dla mnie temat, gdzie zmyślam że przyczyny mojej niechęci do takiej formy współpracy są inne niż naprawdę - mówię, że zależy mi na podleganiu pod kodeks pracy, bo dawniej nie przestrzegano moich praw i boję się powtórzenia sytuacji, muszę wysłuchiwać że z powodu "swojej obsesji na punkcie praw pracowniczych i braku zaufania do firmy oddaję PiS-owi ogromną część pieniędzy" itd.
Jak duże jest ryzyko, że za chwilę branża mnie całkowicie wypędzi z powodu braku możliwości prowadzenia działalności? I jak w ogóle najlepiej tłumaczyć się z takiej sytuacji przed pracodawcami naciskającymi na samozatrudnienie, czyli większością branży?
Jak duże jest ryzyko, że za chwilę branża mnie całkowicie wypędzi z powodu braku możliwości prowadzenia działalności?
@mirko_anonim: Ja tam cały czas pracuję na UoP i zawsze dawali mi wybór, kto co woli. Imho to prędzej, czy później i tak pójdzie w tym kierunku, by ludzi z B2B świadczących de facto stosunek pracy wygonić na umowy.
@mirko_anonim: brzmi jakbyś był dość srogim złodziejem, zakazu DG nie dają za nic. Nie wiem jakie jest ryzyko że zostaniesz "wypędzony z branży" (lol) ale mam nadzieje że oby jak największe
Mam i jeszcze dłuższy czas będę miał sądowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
W branży IT, w której pracuję, pojawia się z roku na rok coraz większy nacisk na samozatrudnienie (w branży nazywane z angielskiego "B2B"), tzn. żeby każdy pracownik był odrębną jednoosobową działalnością, a pracodawca fałszywym klientem, bo podatki są wtedy niższe.
Aktualnie jeszcze mnie nie wypędzono z branży, tylko co pół roku przy każdej rozmowie o podwyżce pojawia się ten nieprzyjemny dla mnie temat, gdzie zmyślam że przyczyny mojej niechęci do takiej formy współpracy są inne niż naprawdę - mówię, że zależy mi na podleganiu pod kodeks pracy, bo dawniej nie przestrzegano moich praw i boję się powtórzenia sytuacji, muszę wysłuchiwać że z powodu "swojej obsesji na punkcie praw pracowniczych i braku zaufania do firmy oddaję PiS-owi ogromną część pieniędzy" itd.
Jak duże jest ryzyko, że za chwilę branża mnie całkowicie wypędzi z powodu braku możliwości prowadzenia działalności? I jak w ogóle najlepiej tłumaczyć się z takiej sytuacji przed pracodawcami naciskającymi na samozatrudnienie, czyli większością branży?
#praca #pracait #programowanie #samozatrudnienie #b2b
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: Ja tam cały czas pracuję na UoP i zawsze dawali mi wybór, kto co woli. Imho to prędzej, czy później i tak pójdzie w tym kierunku, by ludzi z B2B świadczących de facto stosunek pracy wygonić na umowy.
Nie wiem jakie jest ryzyko że zostaniesz "wypędzony z branży" (lol) ale mam nadzieje że oby jak największe
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
Komentarz usunięty przez autora
źródło: 367495804_597103345926384_3939470827303884694_n
Pobierz─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
@mirko_anonim: o ja #!$%@? xd
Wiesz że PiS, jak nie dostanie tych twoich podatków, to sobie zwyczajnie weźmie to e kredycie i w konsekwencji zapłacisz za to 2x więcej?
Jak coś to moja wypowiedź tutaj to był żart i nie jestem autorem tego postu xD