Wpis z mikrobloga

#blackpill
Mieliście tak, że próbowano swatać was z babą, która kiedyś przy was tak zadzierała nos, że myśleliście, że się #!$%@?. Zaciążyła z jakimś łobuzem, potem jej dzieci i ona nie mówiły wam nawet "dzień dobry", albo wręcz robiły sobie z was żarty? A potem, kiedy chłop jej #!$%@?ł wszyscy spodziewali się po was jakiegoś "Love Story "? Czy mi polecacie taki związek? :)
  • 9
@Basiura89: Też tak myślę, przynajmniej takie dzieci na mieście nigdy nie powiedzą do mnie "tato" XD. Mam trzy siostry i "mamo" czy "tato" mówią tylko do biologicznych rodziców. Do tego dochodzi bunt nastolatków, którzy mnie #!$%@?, szczerze znienawidzą, bo ich bym karmił i ubierał:) Same plusy! XD
@Bill_Kilgore: Z tą kosą w brzuch to true story bro. Takie coś kiedyś było u mnie na osiedlu. A jako syn rozwodników znam stosunek dzieci do nie biologicznych rodziców z autopsji. Do dzisiaj mówią per Pan i Per Pani i z jedną siostrą były szopki przy dorastaniu. Gówniara chciała, żeby jej ojciec wypłatę oddawał a nie mojej matce i inne dziwne pomysły XD. Była żona ojca chyba ją zbuntowała, bo chłop
@Bill_Kilgore: Spoko
Po prostu różni swaci mnie kiedyś ośmieszyli publicznie na dzień dobry i narobili problemów, stąd ten gniew. No i swatać z kimś kto nigdy za mną nie przepadał a tu niby "nagle"... Sam rozumiesz
@Bill_Kilgore: NGK, kontrola jakości (baby) zaczęły mnie ośmieszać publicznie za to, że się nie oglądałem za tymi Paniami co sobie myślały, obraziłem się. Zamiast powiedzieć "przepraszam" to zaczęły mnie tępić. Mi nerwy puszczały i wprost mówiłem co o tym myślę, to jeszcze wpadłem w wojenkę z przełożonymi i musiałem ekstra #!$%@?ć za pasorzytów, którzy lubili cisnąć bajerkę z tymi "swatkami" Ja ataków duszności dostawałem na samą już myśl o swataniu, ale