Wpis z mikrobloga

Mała rada od kogoś kogo bliska osoba zajmuje się zawodowo zwierzętami, a więc styka się również z różnymi #fundacja "opiekującymi" się zwierzętami:

Jeżeli interesuje was #adopcja zwierzaka, unikajcie fundacji "opiekujących" się zwierzętami jak ognia. Tylko schroniska powiązane z daną gminą lub innym organem państwowym

Nie zliczę sytuacji które znam gdzie ktoś wziął pupila od jednej czy drugiej, gdzie zarzekano się iż pupil jest w pełni zdrowy, aby po podpisaniu dokumentów adopcyjnych i rutynowej kontroli u weta, wyszło że z biednym zwierzakiem coś jest w #!$%@? nie tak, a on nie miał żadnej opieki weterynarza.

Przykładowa sytuacja o której dowiedziałem się dzisiaj i która spodowowała u mnie napisanie tego posta:

Gość wziął z fundacji X sporego czarnego psa. Skontaktował się z fundacją, pojechał do domu tymczasowego, przez cały ten czas był zapewniany iż z psem wszystko jest git, brak schorzeń, itd itp. Już po przywiezieniu psa do domu postanowił zawieźć go na rutynową kontrolę.
Okazało się iż pies ma połamaną/pękniętą czaszkę w wyniku wypadku samochodowego, i żył sobie tak co najmniej tydzień. Dopiero po tym telefonie od weta, fundacja się do tego przyznała, i na prośbę o pomoc w leczeniu dała jasno do zrozumienia:

"Teraz to twój problem, i co nam zrobisz?"

Powtarzam, unikajcie skurrwysynów od fundacji "opiekujących" się zwierzętami jak ognia.

#psy #zwierzeta #weterynaria ##!$%@?
  • 8
Powtarzam, unikajcie skurrwysynów od fundacji "opiekujących" się zwierzętami jak ognia.


@Zoriuszka: To "nie zliczę sytuacji" to ile? 1? 2? 20? 200? Bo wiesz... Takim pierdzielolo to robisz dużo złego jednak.
Wiesz, mógłbym pisać o tym, że trzeba być jednak mocno naiwnym typem człowieka, żeby ot, tak sobie każdemu wierzyć na słowo. A od tego jest dokumentacja weterynaryjna, aby się upewnić czy faktycznie zwierzę miało opiekę.

I tak - my takową właśnie
@Zoriuszka:

Okazało się iż pies ma połamaną/pękniętą czaszkę w wyniku wypadku samochodowego, i żył sobie tak co najmniej tydzień. Dopiero po tym telefonie od weta, fundacja się do tego przyznała, i na prośbę o pomoc w leczeniu dała jasno do zrozumienia:

"Teraz to twój problem, i co nam zrobisz?"


Co do #!$%@?????
Tu musi się dać jakoś aferę kręcić, przecież to są jaja...
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@Zoriuszka: Nie duży czarny pies a maliniak. Nie co najmniej tydzień, a co najmniej miesiąc (ropniaki nie zrobią się w tydzień), #!$%@? fundacja zawsze będzie #!$%@?ą fundacją. Ludzie z fundacji która oficjalnie popiera metody awersyjne powinna zgnić w pierdlu.
Znam fundacje (mimo iż ogólnie nie pałam do nich miłością) które rzetelnie leczą psy i jeżdżą z nimi do weta, nawet jeśli ogólne opinie o nich nie są zbyt pozytywne (miałam sucz