Wpis z mikrobloga

wylądował mi wczoraj na balkonie trzmiel, ewidentnie osłabiony, ledwo latał. chciałem mu pomóc, dając cos słodkiego. dałem mu łyżeczkę słodkiego jogurtu i łyżeczkę wody. pił ochoczo. miałem nadzieję, że nabierze energii i poleci dalej. niestety zmar. leży na balkonie w bezruchu. mam nadzieje, że to ze starości, że miał piękne zycie i że tej jogurcik na koniec był dla niego miłym akcentem na koniec tej ziemskiej tułaczki. dziekuję, bączku. odwaliłeś kawał dobrej roboty dla tej planety.
  • 4