Wpis z mikrobloga

Byłem dziś potestować #motocykle Kawasaki i Suzuki. Miałem ochotę pojeździć GSXS 1000 GT oraz dużym Versysem. Niestety na pierwszego nie było już wolnych miejsc, a drugiego nie było w ogóle.

A co udało się objeździć:
1. Kawasaki Z900 RS. To dla mnie duże zaskoczenie, bo motocykl nie wyglądał na 112KM. Bardzo przyjemna jazda - bardzo komfortowe zawieszenie, silnik oddaje moc bardzo równomiernie, ciągnie na każdych obrotach i to bez proszenia. Bardzo dynamiczny, chociaż na takiego wcale nie wygląda.
2. Suzuki GSXS 1000. Konie w nim czuć, a jest ich aż 152, więc jest czym pojechać. I jeździ wspaniale, odwinięcie manetki i wyrywa z kapci. Do tego super quickshifter, pięknie działający w górę i w dół, świetne hamulce. To jest dzik do konkretnego upalania.
3. Suzuki GSX 8S. Tegoroczna nowość - silnik rzędowa dwójka, trochę elektroniki, wyświetlacz TFT. Bardzo przyjemny, ale zawieszenie dość twarde - na dziurach myślałem, że spadnę. A jechałem tą samą trasą poprzednimi i wybierały znacznie lepiej. Sam silnik mega elastyczny, ale wydaje mi się że skrzynia zestrojona jest dość krótko. Ładnie jedzie zarówno w dolnym, jak i górnum zakresie obrotów. Chociaż przy top endzie nie wyrywa tak jak 4-cylindrówka. W ogóle nie czułem wibracji. Dźwięk był trochę jak z kibelka, ale kultura jazduly jak większą 4-cylindrówką. Polecam na pierwsze moto bo jest łatwy w obyciu.

3 nakedy, ale każdy z nich diametralnie inny. Inna kultura jazdy i inne wrażenia.

Dajcie znać jaki jest wasz faworyt wśród tych trzech.
fotograf_warszawiak - Byłem dziś potestować #motocykle Kawasaki i Suzuki. Miałem ocho...

źródło: 20230716_220718

Pobierz
  • 11
nie przekonuja mnie w ogole ostatnio suzuki, a jak kawasaki to z900 zwykly, klasykow az tak nie lubie zeby kupic udawanego :) z900rs