Wpis z mikrobloga

@Kaczorra: @zjadlbym_gulasz Ceny wołowiny czy ziemniaków to akurat mały pikuś. Przez ostatni rok ceny wynajmu, prądu, wody i pracowników tak wywaliło że moim zdanim nie ma się co dziwić takim cenom. Sam ograniczyłem jedzenie na mieście z 3 wyjść tygodniowo do 1. I to już nie szpilka a raczej multicoolty