Wpis z mikrobloga

#2 Versace Eros Eau De Parfum

Perfumy które zrobiły (i robią do teraz) niezły zamęt na mainstreamowym rynku zapachowym. Absolutny bestseller spod stajni Versace. Przed państwem grecki bóg miłości i namiętności we włoskim wydaniu.

Mimo, że sam zapach jest naprawdę dobry to największe wrażenie zrobił na mnie flakon. Piękne, ciemnoniebieskie szkło z wygrawerowanymi wzorkami kojarzącymi się z kulturą Azteków. Jak to bywa w przypadku Versace, nie mogło zabraknąć złotych akcentów i Medusy, w tym przypadku umiejscowionej na górze korka oraz na "tytułowej" sciance. Atomizer i chmurka która z niego wychodzi są ok.

Zacznijmy od otwarcia. Grecki bóg otwiera się dobrym połączeniem mięty i cytrusów. Jest to mięta zimna, nieotulająca, zwiewna, taka świeżo zerwana mięta w asyście lekko chemicznej cytryny. Wiele osób wyczuwa tutaj kandyzowane jabłko, albo po prostu jabłko (jest też w składzie), ale niestety mój nos nie podziela ich zdania. W sercu na wierzch wychodzą słodsze akcenty jak wanilia i coś ziołowego, niestety mięta praktycznie całkowicie zanika, ale zapach zachowuje swoją świeżość. Pojawia się też ambroksan, swoją drogą całkiem dobrze podany bo nie dusi jak w Sauvage'u. W bazie mamy słodką wanilię z akcentami drzewnymi i tak już sobie ten zapach dogasa do końca.

Jest to zapach totalnie uniwersalny, o vibie gumy balonowej ze świeżymi akcentami. Moim zdaniem można go nosić prawie cały rok, ale słodkość w nim zawarta wyklucza go z upalnych dni jakie aktualnie mamy. Co do trwałości, jest ona bardzo dobra, na mnie zapach utrzymuje się 10-12h, raz na jakiś czas buchając aromatem, projekcja przez pierwsze 6h wyraźna, później chowa ogon i schodzi trochę bliżej skóry.

Czy naprawdę jest compliment getterem? Tak, w moim przypadku to jeden z najbardziej komplementowanych zapachów przez płeć piękną, niezbyt rozumiem dlaczego, bo nie jest to zapach odkrywczy.

Podsumowując: aromatyczny, świeży zapach z wieloma słodkimi elementami na każdą okazję, polecam!

Wygląd flakonu: 9,5/10
Zapach: 8/10
Trwałość: 9/10
Projekcja: 7/10
Stosunek jakości do ceny: 8/10
(o ile dorwiecie większy flakon na promce, 50tek nie opłaca się kupować)

#perfumy #niuchajdziada
lecoffe - #2 Versace Eros Eau De Parfum

Perfumy które zrobiły (i robią do teraz) nie...

źródło: temp_file.png3494262861134635134

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
@lecoffe: erosa chyba zna każdy bywalec tagu i co by o nim nie mówić (ja akurat lubię) to w kategorii oskarowych zapachów chyba najlepszy stosunek ceny do jakości, ponieważ jest z reguły tańszy niż bdc/sauvage czy nawet invictus
  • Odpowiedz
@lecoffe Mam zdanie podobne, duży complement getter a w sumie zapach mało wyszukany, w dobrej cenie więc i takwarto mieć.Ja zarzucałem i na upał i dawał radę, ta s)odka baza nie jest tak ulepowa jak te karmelowo tonkowe słodziaki, Eros jest baardziej uniwersalny i mimo zwykłości tego zapachu, przy dużej tedukcji i tak bym go zostawił.
  • Odpowiedz
@lecoffe
@RumClapton
co do tego, że jest mało wyszukany jednocześnie będąc zbieraczem komplementów - obiło mi się o uszy, że było kiedyś jakieś badanie które wykazało, że nuty zapachowe najbardziej postrzegane jako zmysłowe to wanilia i mięta

może coś w tym jest?
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@dumnymagazynier ja kiedyś czytałem że ogólnie słodkie akcenty podświadomie kobiecie dobrze się kojarzą, nie wiem na ile w tym prawdy ale musi coś w tym być bo zazwyczaj komplementy nie dostaje się za typowo męskie, ciężkie perfumy tylko właśnie za coś słodkiego.
  • Odpowiedz
@lecoffe @dumnymagazynier Tak, zauważcie że te najbardziej polecane to zawsze świeże (męskie) ale ze słodką lub słodkawą bazą / akordem w środku. Chanel CASHE, Le Male, Eros, Hawas/Invictus, nawet Sauvage mimo świeżości tą ambrową bazę ma słodkawą.
  • Odpowiedz