Wpis z mikrobloga

Wątek Sprawiedliwych wypływa zwykle razem z wybuchami lub ożywieniem antysemityzmu: po pogromie kieleckim w 1946 roku, w Marcu 1968, wreszcie w Trzeciej RP w reakcji na książki Jana Tomasza Grossa. Przeważnie nie zauważa się tej równoległości lub poprzestaje na wyjaśnieniu, że chodzi o wyważoną ocenę historii. A jednak po lekturze źródeł trudno oprzeć się wrażeniu, że mówienie o polskiej pomocy Żydom łączy się z dyskryminacją i w jakiś sposób jest jej częścią. Tworzy szerszy model myślenia i działania dobrze zadomowiony w polskiej kulturze, a co gorsza, odtwarzany nieświadomie, często z najlepszymi intencjami.

Dwa tygodnie po pogromie kieleckim na pierwszej stronie „Tygodnika Powszechnego” ukazała się notka od redakcji. Autorzy mówią o czterdziestu jeden zabitych, ale tekst jest niemal w całości poświęcony istocie polskości, „narodowi polskiemu wychowanemu w duchu chrześcijańskiej moralności”. Dowiadujemy się, że „fakty nietolerancji i sporadyczne rozruchy były w Polsce wyjątkami i nigdy nie ogarnęły szerszych kręgów społeczeństwa”. Dowodem mają być Sprawiedliwi: „W czasie ostatniej wojny, bardzo wielu Polaków, z narażeniem własnego życia pomagało i chroniło Żydów w okresie najstraszliwszej eksterminacji tego narodu przez Niemców. Niewątpliwie, gdyby nie ta pomoc, niemal żaden Żyd w tym kraju nie zdołałby ocalić życia” 18.

Zadziwiająca reakcja. Redaktorzy „Tygodnika” jednoznacznie potępiają przemoc, ale jednocześnie tworzą wrażenie polskiej wyższości. Sytuacja ofiar schodzi na drugi plan. Nie skupiają się na zbrodni i jej kulturowych przyczynach, ale na tym, jaki jest jej wpływ na obraz polskiej społeczności w jej własnych oczach i w oczach świata. Wnioski z tego osobliwego rozumowania są takie, że mimo zbrodni w Kielcach to Żydzi są dłużnikami Polski, katolicyzmu i polskiego społeczeństwa. Polski czytelnik, choć przerażony pogromem, może spać spokojnie: w jego wspólnocie nie dzieje się nic złego. „W tradycjach narodu polskiego nie było nigdy prześladowań rasowych czy wyznaniowych” – pisze „Tygodnik”.

Żydzi mieli jednak powody do obaw. Tuż po wojnie ginęli w Polsce w pociągach i na drogach, ryzykowne okazywały się powroty do opuszczonych i zamieszkanych już przez kogo innego domów, w roku 1945 wybuchły pogromy w Krakowie i Rzeszowie. W obronie sprawców pogromu kieleckiego zorganizowano strajk. „Planowane od końca lat trzydziestych przez środowiska nacjonalistyczne «oczyszczenie» Polski z Żydów przez przymusową emigrację, zredefiniowane pod koniec okupacji jako projekt czystki etnicznej zostało zrealizowane niemal w pełni” – podsumowuje swoje badania Andrzej Żbikowski w artykule Morderstwa popełnione na Żydach w pierwszych latach po wojnie

Żydzi zdawali sobie sprawę z otaczającej ich niechęci i z realnego zagrożenia. Stwierdzenie, że zawdzięczają życie Polakom – nawet jeśli rzeczywiście zawdzięczali je komuś, kto zdołał ukryć ich przed sąsiadami – musieli odczytać jak groźbę. Tym bardziej że redaktorzy „Tygodnika”, pisząc o pogromie, nie powstrzymali się przed upomnieniem: „Jasne jest, że tego rodzaju sprowokowana reakcja (choć nie mniej przez to zbrodnicza), jest zjawiskiem odosobnionym i wyjątkowym. Nie wolno wobec tego dopuszczać się zbyt pochopnego i dowolnego generalizowania”.

Po takich słowach ratujący i uratowani z pewnością zdali sobie sprawę, że opowiadając o swoim doświadczeniu, muszą uważać na każde słowo dotyczące polskiej większości.
https://www.dialog-pismo.pl/w-numerach/zofia-kossak-szczucka-i-mechanizmy-polskiej-autoprezentacji
#polska #antysemityzm #ciekawostkihistoryczne #historia #zydzi #katolicyzm #religia #zbrodnie
robert5502 - Wątek Sprawiedliwych wypływa zwykle razem z wybuchami lub ożywieniem ant...

źródło: Screenshot_2023-06-30-12-01-50-069

Pobierz