Wpis z mikrobloga

@Cancermoon: jak kolega wyżej napisał: początki uzaleznienia. Mózg się broni przed otumanieniem alkoholem, więc jest pobudzony. Jak ci bania schodzi, to pobudzenie zostaje. Łykaj dalej to się przekonasz jak fajnie jest potem.
@Cancermoon: Alkohol dział na receptory GABA, które są odpowiedzialne za jego uspokajające działanie.
Organizm przyzwyczaja się do "dobrego" i receptory GABA stają się mniej wrażliwe. Pewnie też dążąc do homeostazy obniżona zostaje naturalna produkcja GABA (kwas gamma-aminomasłowy), który jest neuroprzekaźnikiem o działaniu właśnie uspokajającym i który odziałuje na te same receptory.
Dlatego do czasu ponownego uregulowania tego mechanizmu mogą pojawiać się takie objawy.
Oprócz tego mogą dochodzić kwestie bardziej psychologicznie. Nienaturalny
@mindrape: Aha, czyli po prostu bycie trzezwym jest dla alkoholu czymś nieprzyjemnym i sie tak jakby ,,odzwyczail,, mozg i reaguje pobudzeniem nerwowym/lękami itp. dodam tam ze w tym stanie mam cisnienie po 170/110 i tachykardie, mija pare dni i to znika. Nawet dzis nie spalem cala noc a i tak nie czuje sie spiacy.
@Cancermoon: Niestety łatwo wpaść w błędne koło, ponieważ człowiek jest niespokojny i sięga po to po czym niby czuje się lepiej, w tym przypadku alko. Tymczasem łatwo przeoczyć, że to alkohol jest właśnie częścią problemu i go nasila.
Podobnie ma się zresztą sprawa z wieloma innymi substancjami, szczególnie tymi uspokającymi.
@Cancermoon:

mozg i reaguje pobudzeniem nerwowym/lękami itp. dodam tam ze w tym stanie mam cisnienie po 170/110 i tachykardie, mija pare dni i to znika. Nawet dzis nie spalem cala noc a i tak nie czuje sie spiacy.


To by się zgadzało. Jest zachwiana równowaga pomiędzy sympatycznym (pobudzającym) oraz parasympatycznym (uspokajającym) układem nerwowym na korzyść tego pierwszego. Dlatego organizm zachowuje się jak podczas dużego stresu.
Mimo wszystko ważne żeby się nie
@Cancermoon: Ogólnie to myślę, że ludzie najczęściej uzależniają się od różnych substancji (szczególnie takich jak alkohol) z powodu problemów z emocjami. Bardzo możliwe, że miałeś początek takich zaburzeń i podświadomie szukałeś lekarstwa.

Ja akurat nie miałem problemów z silnym uzależnieniem, ale po latach doszedłem do wniosku, że bardzo wielu substancji nadużywałem i przeceniałem je właśnie z tego względu, że nie było mi do końca dobrze ze sobą i podświadomie lgnąłem do
@mindrape: Tak, nawet przy kasie mialem problem dzis w sklepie, a raz mi serce prawie chcialo wyskoczyc, ciezko wyslowic sie bylo a bylem u lekarza (stresujaca sytuacja) jednak normalnie bym nie mial z tym problemu. Co do tych problemów z emocjami to na 100% tak jest bo pamiętam kiedy zacząłem piwkować i dawało mi to ulgę na głowie, jednak samemu ciezko to rozwiazac a SSRI tez nie chce za bardzo lykac