Kraków, plac bieńczycki. Straż miejska wygania 3 babcie z chodnika (nie blokowały przejścia). Babcie sprzedawały kwiatki, ciuchy i inna zieleninę. A strażnicy? Jeden orzeł, który zjadł cały granulat dla SM zdjął czapkę i pali sobie fajeczkę, a drugi (chyba ten co umie czytać) gawędzi sobie przez telefon. Jak to zobaczyłem to od razu poczułem się bezpieczniejszy. A tak na marginesie jak szedłem na ten plac to zauważyłem że przybyło nowych graffiti, porozbijanych butelek i powywracanych koszy... #krakow #nowahuta #patologiazmiasta #strazmiejska
@Prawy_Kriss: no to wyobraź sobie że handlujesz na tym placu, wykupujesz miejsce, płacisz jakieś tam podatki itp, teraz babcia przychodzi i sprzedaje podobne rzeczy ale na 'lewo', pewno staż miejską to tam między sobą wzywają co mnie jakoś nie dziwi.
@nairoht chodzę tam często i tłumów u tych babć nie ma, większość kupuje na "prawo". Bardziej chodziło mi o wybitną estetykę pracy strażników miejskich.
@Prawy_Kriss: Bardzo dobrze że w końcu się za to wzięli. Babcie porozkładają swoje szmaty i szpargały po dwóch stronach chodnika, że przejść nie można.
Wpis z mikrobloga
Skopiuj link
Skopiuj link