Wpis z mikrobloga

STAĆ NAS (prawie) NA NIC!!!

Dużo myślę o gospodarce i tak stwierdzam, że osoba zarabiająca nawet średnie wynagrodzenie w gospodarce jest osobą, która tak naprawdę żyje bardzo skromnie i może zapewnić sobie jedynie podstawowe rzeczy.

Weźmy taką nauczycielkę, kolejarza, szeregowego urzędnika.

Mediana dla maszynisty to 4897 złotych miesięcznie NETTO. Maszynista pracuje solidnie, maszynista pracuje ciężko i jest to praca potrzebna, bo wozi towary, wozi ludzi. Zazwyczaj są to ludzie po technikum.

Weźmy urzędnika niższego szczebla. Taki często zarabia nieco ponad wynagrodzenie minimalne. Takich urzędników lekką ręką jest pół miliona osób w Polsce.

Weźmy kasjerki, sprzedawczynie, magazynierów. Oni mają tak w okolicach 4000-4500 złotych brutto.

Czemu o nich piszę? Takich ludzi jest w społeczeństwie najwięcej. A człowiek pracujący, który nie jest jakimś geniuszem opłacić może sobie niskiej jakości jedzenie (jakość chleba i wędlin jest coraz niższa zauważam), może we dwójkę uda się wziąć kredyt na klitkę i... to wszystko.

Czy to jest maksimum na jakie gospodarka może sobie pozwolić? Przecież standardowa praca dostarcza człowiekowi jedynie najbardziej podstawowe potrzeby.

A gdzie przyjemności takie jak wycieczki, stołowanie się w dobrych restauracjach, cieszenie się z życia? Ciężką pracą ludzie się bogacą...
Mnie się wydaje, że niepotrzebnie po latach 70' postawiono na hayekowską ekonomię...

#przegryw #ekonomia #polska
Pobierz
źródło: bieda
  • 9
@Patches: Podniesienie płacy jest dobre, ale na krótką metę. Mnie boli, że w Polsce tak mało prywatnych przedsiębiorstw wydaje pieniądze na inwestycje i że eksportujemy niskomarżowe produkty. Powinnyśmy jebnąć fabrykę NASZYCH samochodów, NASZYCH telefonów, naszych proszków do prania.
@Glimpse0fTheFuture: podniesienie płacy nie jest dobre, wyższe koszty pracowników zostaną przerzucone na klientów przez co inflacja znowu może skoczyć, poza tym każda podwyżka minimalnej oznacza też podwyżki zusów jednoosobowych działalności. Komuniści u władzy chcą zaorać kompletnie klasę średnią i zostaną tylko biedni i bogaci, nic pomiędzy.
@Patches: Koszt zostanie przerzucony na odbiorcę towaru tak jak w przypadku Vatu, ale to stopniowo o po pewnym czasie. Tak jak z 500+. Ktoś kto dostaje 500+, a mało zarabia wciąż jest do przodu nawet jeżeli realnie to 500 złotych z 2016 roku ma dzisiaj wartość +-330 zł.
Przecież standardowa praca dostarcza człowiekowi jedynie najbardziej podstawowe potrzeby.


@Glimpse0fTheFuture: Napiszę, jak to wygląda u mnie (dochody zostawmy, zajmijmy się potrzebami/kosztami). Moje całkowite koszty życia to miesięcznie min. 5 tys. zł, jeśli gdzieś chcę wyjechać czy kupić coś ponad comiesięczne wydatki, odpowiednio więcej. Największą pozycję stanowi rata kredytu (obecnie wraz z ubezpieczeniem ok. 2,8-2,9 tys., choć jeszcze 1,5 roku temu było to 1,6 tys., więc spokojnie mieściłem się w 4 tys.