Wpis z mikrobloga

Dopiero nadrobiłem tag, ale zauważyłem, że część zbulwersował styl odejścia Basi, sam za nią nie przepadam, ale absolutnie nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia, tym bardziej że Uszaty zrobił to perfidnie i nie pierwszy raz w tym programie, lubię dymy, ale też szanuję, jak ktoś odchodzi z klasą. Zresztą w tym programie notorycznie był podobne akcje i nie widziałem takiego poruszenia na tagu. Przecież odpadnięcie Basi i jej monolog przy odpadnięciu Jaya i Elizy to spacerek i zerowy niesmak. Oni to chyba top 1 takich odejść bez klasy i w toksycznej atmosferze w HP, a co do podobnych akcji to była jeszcze przecież ta ze Skajlą, odpulenie Wiki przez Miłosza itd. Więc poniekąd nie rozumiem reakcji na to, że Basia tylko powiedziała to, co myśli bez większego rozdzierania szat. Eliza w podobny sposób wywaliła Grzesia na pierwszym RR, tylko że on wziął to na klatę, a ona została znienawidzona na tagu. To gra można grać jak się chce (Ci bez skrupułów zazwyczaj ostatecznie kiepsko kończą), ale warto też mieć jakieś zasady. Monika na pewno by powiedziała swojej parze o zmianie planów i dała szansę na działanie. Chociaż mi to tam obojętne, nie ja wybieram zwycięzców, lubię zwroty akcji i wywalanie nudnych uczestników, natomiast jechanie po Basi za takie coś to przesada.

#hotelparadise
  • 3
@avirant: „zbulwersowanych”??? Nie przesadzaj proszę. Nie udało jej się wyjść z klasą, to fakt niezaprzeczalny, ale nikt nie bronił tu z paralizatorem w ręku DemencjUsza i Sary. Taki mamy tag ( ͡ ͜ʖ ͡) Baśka dała dupy obwiniając wyłącznie Uszatego, pominąwszy Sarę, ot co. Ale to tylko moje zdanie. Inni mogą mieć odmienne.

Z całą resztą przez Ciebie napisaną się zgadzam
@Rosalinea: Może przesadziłem, ale na szybko przewijałem tag i rzuciło mi się w oczy, pewnie dlatego, że jest stosunkowo mało komentarzy. Ostatnio oglądałem urywkami 5 sezon, to też Klaudia miała większy ból dupy, jak odpadała i ktoś tam jeszcze by się znalazł z innych edycji, ale jak tag żyje jak kiedyś albo w sezonie dużo się dzieje, to takie rzeczy giną w tłumie, bo sam o tym zapomniałem.