Wpis z mikrobloga

#psy

Dobra, krótkie pytanie, bo dotychczasowe poszukiwania nie napawają optymizmem.
Szczeniak, suczka, 4,5 miesiąca. Od samego początku żre wszystko, co znajdzie. Pety w większości wypluwa, chusteczkami higienicznymi zwykle się bawi, jak znajdzie na spacerze...

...ale nie zawsze.

Dotąd zeżarła foliową rękawiczkę (co poskutkowało wizytą u weta), chusteczkę higieniczną (zorientowałem się, jak była duża, gdy już ją wyrzygała w środku nocy), sporo petów, folię od cukierka.

Co najgorsze, na komendę "oddaj" nie reaguje zbyt dobrze. Szyszkę odda, patyk odda, ale chusteczki - nie ma mowy.
No i to z kolei skutkuje tym, że parę razy musiałem jej siłowo wyciągać przedmioty z pyska (plastikową szeroką zakrętkę od butelki dla przykładu, wspomniane chusteczki, foliowy worek).

Pies zachowywał się tak niezależnie od tego, czym był karmiony i w jakich ilościach. Nażarta dużą porcją 20 minut przed spacerem i tak polowała na śmieci.

Jak się z tym czuję? Jestem załamany. Spacery wyczerpują psychicznie jak cholera. Nie mogę psa spuścić ze smyczy praktycznie nigdy i nigdzie, bo wszędzie we Wrocławiu leżą śmieci, pies potrafi zresztą je wyczuć z dużej odległości. Chcę wierzyć, że sprawa się 'sama rozwiąże', ale obawiam się, że poprawy samoczynnej może nie być.

Mam teorię spiskową, że skutecznie to by działało zdzielenie lekko zwiniętą (czyli de facto miękką) gazetą po dupsku przy próbie zeżarcia czegokolwiek z ulicy - hałas wygenerowany w wyniku takiego działania mógłby może psu takie "przekąski" obrzydzić. No ale - to nie brzmi jak dobra metoda szkolenia + nie wiem nawet czy to coś by dało, więc na ten moment trzymam się tresury z użyciem smakołyków i zabawek, gdzie najgorsza kara to wyniesienie z pokoju, w którym obgryza meble :P
Problem w tym, że ciężko za pomocą metod pozytywnych skłonić zwierzaka, by czegoś takiego, jak żarcie z ziemi, nie robił. Tzn. ja nawet nie mam pomysłu...

I teraz - co ja do cholery mam robić?
Czy da się taki problem jakoś rozwiązać? Ktoś już z czymś podobnym walczył?
Czy może jedyna opcja to kaganiec (będzie wyglądał na tym psie absurdalnie i wyeliminuje możliwość swobodnej zabawy w parkach z użyciem piłki czy szarpaka)?
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pantokrator: moja jak odkurzacz na dworze. W domu wszystko schowac trzeba bylo.
Przynajmniej było wiadomo jak cos na dworze znalazła bo przestawała biegać i czaiła się ????
Teraz.ma ponad rok przeszło jej samo. Wiadomo czasem coś chapnie ale juz sama wie że źle robi i wyrzuca po zwróceniu uwagi.
Bardzo ciężko dobrze wychować psa przede wszystkim cierpliwość. I pilnować na spacerze.
Bądź dobrej myśli znudzi jej sie. Moja wariatka dalej sie mało słucha ale to po prostu wredota bo dobrze wie że źle
  • Odpowiedz
  • 1
@Heniuuu: To pocieszające :)
Moja ogólnie fajnie słucha komend, no chyba, że jednak nie :D
Uparta jest okrutnie. Wiem doskonale, że wie, co dane komendy i ton głosu znaczą, bo w domu mogę mówić pełnymi zdaniami, a i tak wyłapuje, o co mi chodzi. Ale jak się na czymś zafiksuje, to koniec. Raz idzie na luźnej smyczy, a raz ciągnie 15 minut i żadne zatrzymywanie się nic nie daje.
Ale
Pantokrator - @Heniuuu: To pocieszające :)
Moja ogólnie fajnie słucha komend, no chyb...

źródło: IMG_20230524_164527

Pobierz
  • Odpowiedz
@Pantokrator: idź z nią do dobrej szkoły, bo takimi metodami siłowymi osiągniesz tyle, że w końcu zacznie przed tobą uciekać, jak coś znajdzie. A na razie postaw na kaganiec ;) czym i w jaki sposób próbujesz ją "przekupić"? Czy ćwiczysz x nią oddaj w różnych warunkach?

We Wro mamy dwie fajne szkoły - Nakama i Black Nose Knows, obie naprawdę dobrze ogarniają psy. Jeszcze Razor Dogs jest naprawdę fajna, ewentualnie
  • Odpowiedz
  • 0
@r__k: Nie ma metody nie-siłowej na ten moment poza kagańcem. A zawsze mam pełno różnych psich smaczków przy sobie, nie jakąś tam suchą karmę. I gunwo. Chusteczka lepsza, stabilnie.
  • Odpowiedz
@Heniuuu: #!$%@? lenia. Szkoła uczy ciebie jak przekazać psu czego chcesz, jak zrobić żeby on zrobił co chcesz i jak to utrwalać. Ludzie myślą ze pójdą na jedne zajęcia i magia pies będzie idealny. Moja odda do ręki (tak do ręki czyli położy na wyciągniętej dłoni)nawet mięso. ile zajęło nauczenie? No z półtora roku zeszło. Tylko trzebea chcieć. Takie samo #!$%@? ze psa myśliwskiego nie oduczysz gonić z sarnami. No
  • Odpowiedz
@Pantokrator: a i zrob jej badania. Moja w podobnym wieku tez żarła wszystko zwłaszcza gowno i jak się okazało poprostu niedobory witamin i czegoś tam. Jakieś suple od weta i nagle jej zainteresowanie znikło takimi tematami.
  • Odpowiedz
@Pantokrator: już nawet nie pamiętam, co tam było, ale czemu miałabym kogokolwiek obrażać? XD
Pisałam ci tam różne metody, którymi można pracować i dlaczego samo odbieranie na siłę się może wam odbić czkawką.
  • Odpowiedz
  • 0
@r__k: A, czyli jednak mnie wkurzyłaś :P
To coś, jakbym ja ci tłumaczył, że wdychanie spalin twojego samochodu nie jest zdrowe. No niby prawda, niby warto się tego słuchać, ale trzeba mieć rozmówcę za skończonego idiotę, by dawać takie rady. Jak naprawdę myślałaś, że ja uważam, że wyciąganie psu rzeczy z pyska to jest jakiekolwiek rozwiązanie poza "absolutnie awaryjnym działaniem", to chyba padłaś ofiarą mikrowylewu, ale miejmy nadzieję, że już
  • Odpowiedz
  • 0
@r__k: Dobra, spieprzaj, I jeszcze te fantazje o tym, czego to ja o kagańcu nie napisałem. Przeczytaj sobie ten wpis, dzbanie skończony i sobie przypomnij. Bez odbioru. Niesamowite, jaką trzeba być miernotą, by się bez powodu do innych ludzi dowalać. Współczuję twoim bliskim, że z taką kreaturą muszą się użerać.
  • Odpowiedz
Nie mogę psa spuścić ze smyczy praktycznie nigdy


@Pantokrator: To akurat nie problem, jak nie jesteś inwalidą to możesz psu (po nabyciu kagańca jaki opisałem) kupić dłuższą smycz i biegać. Spuszczanie jest absolutnie kretyńskie ZAWSZE i w wypadku nawet najgrzeczniejszego psa, gdyż nie wiesz kiedy mu się odpali instynkt łowiecki i np zaatakuje szczura polnego lub wronę.
  • Odpowiedz
  • 0
@pogromca_krasnali: Czyli 0 rzucania piłki na większy dystans czy zabawy frisbee. Nie no, podoba mi się twój tok myślenia. Zmykaj.
W ogóle posiadanie psa nie wchodzi w grę, nigdy. Bo nie wiadomo, czy pies nagle nie postanowi odgryźć ci twarzy. Że mało prawdopodobne? ALE MOŻE SIĘ ZDARZYĆ.

Ja #!$%@?ę, wykop 2023, frustraci, wariaci i ludzie z 50IQ. (°°
  • Odpowiedz