Aktywne Wpisy
emissary +110
KRZYSZTOF_DZONG_UN +202
Mam wrażenie, że wykopki coś słabo dziś kibicują mmmarysi, dlatego podbijam pulę.
Jak mmmmarysia zdobędzie dziś zloty medal, to usuwam konto.
#oswiadczenie #paryz2024 #bojowkamariiandrejczyk #ladnapani #mecz #polska
Jak mmmmarysia zdobędzie dziś zloty medal, to usuwam konto.
#oswiadczenie #paryz2024 #bojowkamariiandrejczyk #ladnapani #mecz #polska
Dobra, krótkie pytanie, bo dotychczasowe poszukiwania nie napawają optymizmem.
Szczeniak, suczka, 4,5 miesiąca. Od samego początku żre wszystko, co znajdzie. Pety w większości wypluwa, chusteczkami higienicznymi zwykle się bawi, jak znajdzie na spacerze...
...ale nie zawsze.
Dotąd zeżarła foliową rękawiczkę (co poskutkowało wizytą u weta), chusteczkę higieniczną (zorientowałem się, jak była duża, gdy już ją wyrzygała w środku nocy), sporo petów, folię od cukierka.
Co najgorsze, na komendę "oddaj" nie reaguje zbyt dobrze. Szyszkę odda, patyk odda, ale chusteczki - nie ma mowy.
No i to z kolei skutkuje tym, że parę razy musiałem jej siłowo wyciągać przedmioty z pyska (plastikową szeroką zakrętkę od butelki dla przykładu, wspomniane chusteczki, foliowy worek).
Pies zachowywał się tak niezależnie od tego, czym był karmiony i w jakich ilościach. Nażarta dużą porcją 20 minut przed spacerem i tak polowała na śmieci.
Jak się z tym czuję? Jestem załamany. Spacery wyczerpują psychicznie jak cholera. Nie mogę psa spuścić ze smyczy praktycznie nigdy i nigdzie, bo wszędzie we Wrocławiu leżą śmieci, pies potrafi zresztą je wyczuć z dużej odległości. Chcę wierzyć, że sprawa się 'sama rozwiąże', ale obawiam się, że poprawy samoczynnej może nie być.
Mam teorię spiskową, że skutecznie to by działało zdzielenie lekko zwiniętą (czyli de facto miękką) gazetą po dupsku przy próbie zeżarcia czegokolwiek z ulicy - hałas wygenerowany w wyniku takiego działania mógłby może psu takie "przekąski" obrzydzić. No ale - to nie brzmi jak dobra metoda szkolenia + nie wiem nawet czy to coś by dało, więc na ten moment trzymam się tresury z użyciem smakołyków i zabawek, gdzie najgorsza kara to wyniesienie z pokoju, w którym obgryza meble :P
Problem w tym, że ciężko za pomocą metod pozytywnych skłonić zwierzaka, by czegoś takiego, jak żarcie z ziemi, nie robił. Tzn. ja nawet nie mam pomysłu...
I teraz - co ja do cholery mam robić?
Czy da się taki problem jakoś rozwiązać? Ktoś już z czymś podobnym walczył?
Czy może jedyna opcja to kaganiec (będzie wyglądał na tym psie absurdalnie i wyeliminuje możliwość swobodnej zabawy w parkach z użyciem piłki czy szarpaka)?
Przynajmniej było wiadomo jak cos na dworze znalazła bo przestawała biegać i czaiła się ????
Teraz.ma ponad rok przeszło jej samo. Wiadomo czasem coś chapnie ale juz sama wie że źle robi i wyrzuca po zwróceniu uwagi.
Bardzo ciężko dobrze wychować psa przede wszystkim cierpliwość. I pilnować na spacerze.
Bądź dobrej myśli znudzi jej sie. Moja wariatka dalej sie mało słucha ale to po prostu wredota bo dobrze wie że źle
Moja ogólnie fajnie słucha komend, no chyba, że jednak nie :D
Uparta jest okrutnie. Wiem doskonale, że wie, co dane komendy i ton głosu znaczą, bo w domu mogę mówić pełnymi zdaniami, a i tak wyłapuje, o co mi chodzi. Ale jak się na czymś zafiksuje, to koniec. Raz idzie na luźnej smyczy, a raz ciągnie 15 minut i żadne zatrzymywanie się nic nie daje.
Ale
We Wro mamy dwie fajne szkoły - Nakama i Black Nose Knows, obie naprawdę dobrze ogarniają psy. Jeszcze Razor Dogs jest naprawdę fajna, ewentualnie
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora
Pisałam ci tam różne metody, którymi można pracować i dlaczego samo odbieranie na siłę się może wam odbić czkawką.
To coś, jakbym ja ci tłumaczył, że wdychanie spalin twojego samochodu nie jest zdrowe. No niby prawda, niby warto się tego słuchać, ale trzeba mieć rozmówcę za skończonego idiotę, by dawać takie rady. Jak naprawdę myślałaś, że ja uważam, że wyciąganie psu rzeczy z pyska to jest jakiekolwiek rozwiązanie poza "absolutnie awaryjnym działaniem", to chyba padłaś ofiarą mikrowylewu, ale miejmy nadzieję, że już
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@Pantokrator: Nabyć kaganiec anatomiczny i szkolić psa. KAganiec na ryju na każdym spacerze aż sie nie oduczy.
@Pantokrator: To akurat nie problem, jak nie jesteś inwalidą to możesz psu (po nabyciu kagańca jaki opisałem) kupić dłuższą smycz i biegać. Spuszczanie jest absolutnie kretyńskie ZAWSZE i w wypadku nawet najgrzeczniejszego psa, gdyż nie wiesz kiedy mu się odpali instynkt łowiecki i np zaatakuje szczura polnego lub wronę.
W ogóle posiadanie psa nie wchodzi w grę, nigdy. Bo nie wiadomo, czy pies nagle nie postanowi odgryźć ci twarzy. Że mało prawdopodobne? ALE MOŻE SIĘ ZDARZYĆ.
Ja #!$%@?ę, wykop 2023, frustraci, wariaci i ludzie z 50IQ. (╯°□°)╯︵ ┻━┻