Wpis z mikrobloga

Sytuacja z dzisiaj:

Przy przystanku tramwajowym dwóch rowerzystów zaczyna się szarpać i krzyczeć na siebie. Przyglądam się - jeden ewidentnie trzyma drugiego za kierownicę i nie pozwala odjechać. Łapie za telefon, gdzieś dzwoni. Nie radzi sobie z obiema czynnościami, więc krzyczy: niech ktoś zadzwoni na policję! Pytam go: a w jakim celu? Odpowiada: uszkodził mi rower! Tamten się wyrywa, w końcu skutecznie. Odjeżdża, ale gościu go dogania. Łapie za szyje i ściąga z roweru. I sytuacja trwa dalej - trzyma go w bramie i nie pozwala odjechać.

W końcu nie wytrzymuję i podbiegam do zatrzymanego typa. Wciskam mu w rękę kartkę z moim numerem i mówię - widziałem jak cię napadł, w razie czego zaświadczę. Drugiemu mówię: nie masz prawa go w ogóle dotykać. Tamten mi pokazuje rower. Mówi, że jest uszkodzony. Widzę lekko przybrudzony widelec przedni, jakby ktoś otarł oponą. A ten mi mówi: TO JEST KARBONOWY WIDELEC! Znikam w tramwaju z poczuciem dobrze spełnionej misji.
#rowery #prawo #karbonowywidelec
  • 1
  • Odpowiedz