[Kruchevski]

#pogoda #ogrodnictwo #polska

Noc z piątku na sobotę może przynieść konkretne straty w ogrodnictwie. Już jutro do kraju będzie spływać wyjątkowo chłodna jak na czerwiec masa powietrza. O ile za dnia nie będzie to aż tak odczuwalne, tak nocą z piątku na sobotę czekają nas przymrozki na masową skalę. Warunki ku temu będą wręcz wzorcowe - bezchmurna pogoda, bardzo wysokie ciśnienie i adwekcja chłodniejszego powietrza. Na pewno regiony zagrożone to północ, zachód, centrum i południe. Prawdopodobnie przymrozki nie sięgną obszarów ściany wschodniej, jednak nawet i tu temperatura przy linii gruntu (to obrazuje mapka), może zejść do zaledwie 1-2 st.C

W tle dzieje się także kwestia opadów - w tym tygodniu w zasadzie w ogóle nie pada, zaś prognozy o zasięgu 7-11 dni sugerują, że stan ten może się tylko nieznacznie zmienić i wiele regionów nie doświadczy deszczu także i w przyszłym tygodniu.

[elsaha]

@Kruchevski mieszkam w uk i ta zimną masę powietrza mamy tutaj już od pewnego czasu. Dodatkowo nie padalo od ponad 3 tygodni. Jak na nasze warunki jest zimno. Wszystko w ogrodzie ma problem, bo noce sa zimne, max 6C @Kruchevski. Zamiast globalnego ocieplenia mamy ochlodzenie

[ciemnienie]

@elsaha: to nie jest kwestia globalnego ochłodzenia czy ocieplenia, tylko anomalii (być może) powiązanych ze zmianami klimatu. Co do temperatur, to z perspektywy 15 lat nam się wydaje, że jest zimno, ale moim zdaniem ta wiosna jest taka jak 20-25 lat temu. Wtedy w lipcu/sierpniu temp. 20-25 C to była norma, upały po 30 C to było kilka dni max w roku. Oczywiście minus w czerwcu to jest przesada i nie

[sztach]

@elsaha: @ciemnienie To, że raz na kilkanaście lat coś takiego się zdarzy, nie świadczy od razu o czymkolwiek. Pogoda jest losowa, zwłaszcza w naszych rejonach świata. W 1928 nawet śnieg zdołał utworzyć pokrywę w czerwcu w Polsce.

[A.....a]

@elsaha Mhm, a rok temu w UK było prawie 40 stopni. Co prawda to nie był czerwiec, tylko lipiec, ale jednak.
Dlatego nie warto patrzyć na pojedyncze dni w kwestii zmian klimatycznych.