Aktywne Wpisy

curiousboi +76
Dalej nie czaję dlaczego ci ludzie stoją w kolejce do bramki, przecież można siedzieć i czekać aż wszyscy wejdą #ryanair #podroze #podrozujzwykopem
źródło: Zdjęcie z aparatu
Pobierz
Padaj +521
źródło: 1000115355
Pobierz




Tytuł:
Domain-Driven DesignAutor:
Eric EvansGatunek:
informatyka, matematykaOcena: ★★★★★☆☆☆☆☆
Mam uczucie déjà vu, bo przy kolejnej „obowiązkowej” dla każdego programisty pozycji mam ten sam problem, a mianowicie taki, że nie da się jej czytać. Znowu, rozumiem czemu to tak popularna i wpływowa książka, bo opisuje dosyć powszechnie wykorzystywane do tworzenia aplikacji wzorce - praktycznie codziennie tworzę jakieś „repozytorium”, „specyfikację” czy „serwis”, jednak jak czytam o nich w „Domain-Driven Design”, to mam wrażenie, że spotykam się z nimi pierwszy raz w życiu. Dawno nie widziałem takiego natężenia mowy-trawy, a jeśli dodamy do tego próby „uwzorcowienia” praktycznie wszystkiego (ktoś kojarzy „ZAMKNIĘCIE OPERACJI”, „ODDZIELNE DROGI” czy „SZKIELET KOMPONENTÓW DOŁĄCZANYCH”?), to mamy prawdziwie wybuchową mieszankę. Nie mogę powiedzieć, żebym wyciągnął z lektury zbyt wiele, co najwyżej podstawy teoretycznie do wykorzystywanych już przeze mnie koncepcji, nowych pojęć raczej nie zrozumiałem. Język autora jest typowo dla książek programistycznych suchy i rozwleczony, czasami pojawiają się ubarwienia treści w postaci wymyślonych dialogów między programistami i klientami oraz diagramów UML.
Gdybym oceniał książkę na podstawie samego spisu treści, to ta by się całkiem nieźle broniła, szczególnie że w tym roku obchodzi dwudziestolecie pierwszego wydania. Najbardziej trafiło do mnie pierwszych dwieście stron, na które składają się wzorce wykorzystywane w typowej architekturze warstwowej oraz „język wszechobecny”, który stanowi zestaw wspólnych pojęć danej dziedziny, które są wykorzystywane zarówno przez programistów jak i biznes. Dalej też są teoretycznie sensowne rzeczy, bo refaktoryzacja do wzorców (pewnym urozmaiceniem przy czytaniu może być zliczanie odwołań do Fowlera i „Bandy czworga”) czy utrzymywanie modelu dziedziny między różnymi zespołami, jednak na pewno nie w takiej formie, jaka została przedstawiona w tej książce. Widziałem trochę narzekań na polskie tłumaczenie, ale trudno mi uwierzyć, że to jest wyłącznie kwestia tego, a w oryginale to jakaś zupełnie inna książka, więc wolę obwiniać autora. W trakcie lektury zacząłem nawet przeglądać opinie na Goodreads i ulżyło mi, że ludzie narzekają też na język w wersji angielskiej.
Jeśli miałbym komuś polecić tę książkę, to raczej średnio zaawansowanym programistom, by poznać teorię stojącą za wykorzystywanymi na co dzień mechanizmami, ale i tak tylko wtedy, jeśli nie boją się potencjalnie męczącej lektury.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #readdev #ksiazki #programowanie #naukaprogramowania #czytajzwykopem #informatykabookmeter #matematykabookmeter
źródło: dddzap
Pobierz