Wpis z mikrobloga

Koliedzy programiści, mam pytanko. Zmieniam firme i dostalem sie, oczywiście ustalilismy kwote o jakiej rozmawiamy przed techniczna, napisali ze spoko, przystaja na to i chca rozmawiac dalej. Po rozmowie technicznej zadzwonila ze tutaj ma zielone swiatlo i gitara ale wpiatek konkrety przedstawi no i juz sobie pogadamy. Pytanoe jest, czy firmy przy umowie zmieniają stawki albo chca je negocjowac? Pytam bo troche sie boje ze tak moze byc, nie mam za duzo expa wiec nie wiem czy to czesty przypadek. Z drugiej strony przed rekrutacja dogadywalismy kwestie finansowe wiec moze przesadzam, z gory dziekuje za wyrozmialosc.

#programowanie #pracait #programista15k
  • 15
@Radsonowskyy: Różnie może być. Ostateczna oferta jest ustalana przed podpisaniem umowy. Może się okazać, że np. wypadłeś gorzej, to ci dadzą mniejszą stawkę. Ale z drugiej strony może to być też dla ciebie szansa aby trochę wynegocjować więcej. Różnie to wygląda i różnie firmy do tego wszystkiego podchodzą.

Lepiej bądź przygotowany, że tak może być i staraj się przedstawić swoje argumenty.
@Radsonowskyy: są 2 opcje. Albo powinna ci powiedzieć już przy "mamy zielone światło" o jakiej stawce jest mowa, albo będą cię chcieli przekonać na ostatniej rozmowie do ewentualnej korekty pierwotnie ustalonej stawki. Ja robię tak, że od buta mówię rekruterom, że xxx zł to jest MINIMALNA kwota za jaką jestem w stanie zmienić projekt i w ogóle nie ma mowy o żadnych negocjacjach. Do tej pory działało to poprawnie.
@Radsonowskyy: poważne firmy podpisują umowy przedwstępne gdzie takie rzeczy jak stawka, wymiar godzinowy itp są ustalone. Wtedy zanim złożysz wypowiedzenie w aktualnej firmie masz pewność, że nie zostaniesz na lodzie.
@cppguy: taka umowa ma ustalone kary finansowe w przypadku niepodpisania docelowej umowy. Jak wygląda egzekwowanie tego w przypadku gdy faktycznie do tego nie dojdzie to nie wiem, ale lepiej mieć niż nie.
@morfeno: Mam kilka lat doświadczenia i jeszcze nigdy nie podpisałem żadnej umowy przedwstępnej, tylko zawsze po prostu ostateczny kontrakt już z datą rozpoczęcia np. za 1,5 miesiąca.
Umową przedwstępną to się można podetrzeć, tak samo zresztą jak uwielbianym w IT listem intencyjnym :D. Jedno i drugie nie ma żadnej wartości w kontekście ewentualnego wypięcia się na ciebie dupą przez firmę.
Zresztą z kontraktem właściwym tak samo, tylko chociaż mniej papierologii wtedy
@Radsonowskyy: w mojej pierwszej firmie kumpel ustalił sobie X, a potem się okazało, że w X zawiera się premia uznaniowa 25%. Gdyby nie to, że miał krechę na głowie to wyrzuciłby umowę do śmietnika. Z czasem, wraz ze zmianą zarządu to wycofali się z tego kretyńskiego pomysłu i każdy miał zasadnicze wyrównane do tej kwoty z premią uznaniową. Premia uznaniowa została tylko na stanowiskach tylko sprzedaż.
@Radsonowskyy: Nie no, wszystko zależy jakie widełki (i czy jakieś były) i ile rzuciłeś i ja kto zrobiłeś. Jak powiedziałeś konkretną kwotę, to można zawsze tak kosmetycznie coś w górę próbować. Jak powiedziałeś widełki no to wiadomo, że teraz obstajesz przy max jak ci dobrze poszło. A jak powiedziałeś około X no to wiadomo, że też można coś na plus ugrać.
Możesz też spytać to jaką ostateczną ofertę proponujecie. I podeprzeć
@Radsonowskyy: To jest sztuka dobrze wypaść na rekrutacji i dobrze ugrać.
Mój patent to odbijam piłeczkę i mówię, że to zależy i dokładnie dopytuje co wchodzi w zakres obowiązków i co za co jest płacone. Potem dobieram argumenty, że np chce u nich zarabiać w górnych widełkach oferty bo jednak są delegacje i dyżury a miało ich nie być, albo nie ma opcji na akcje a mam ofertę gdzie te akcje