Wpis z mikrobloga

@arinkao:

ludzie zapomną po miesiącu

widzę, że nie doceniasz moich wrogów, oni nigdy nie zapomną, jestem nieodłącznym elementem (społecznym też jestem elementem jakby co) ich życia, które posiadają tylko i wyłącznie dzięki mnie
no ale tak może też być jak Ty piszesz, jak umrę to zobaczymy wtedy jak to wszystko się potoczy
z fartem
@arinkao: całkiem spoko, że znałaś to wcześniej, bo ja dopiero to sam przekminiłem albo przynajmniej tak mi się wydawało, że samodzielnie te wnioski wyciągnąłem jak magik królika z kapelusza za uszy
Od miłości do nienawiści jeden krok, przynajmniej u mnie, chociaż też czasami mi się wydaje, że kocham nienawiść, albo nienawidzę miłości, albo nie do końca coś rozumiem po prostu przez co jestem prostolinijny i ambiwalentny
z fartem
@Hissis: Dopóki żyjesz tego nie zmienisz, możesz to tylko zaakceptować. Warto też być uważnym, to oszczędza energię. Tylko w bajkach dobro zwycięża a uświadomienie sobie że nic nie zniknie jak nas nie będzie jest może dołujące ale prawdziwe. Gówno znaczymy. Wspominać Cie mogą tylko ludzie dla których byłeś całym światem. Jeśli kochasz nienawidzić i nienawidzisz miłości to się w tym piekle taplasz po uszy.
@arinkao: Gdyby dobro zwyciężało, to byłbym przegrywem, ja nic nie zamierzam zmieniać, akceptuje życie takie jakie jest i potrafię się tym cieszyć, w pełni rozumiem też to, że jak ja zniknę to wszystko będzie kręcić się dalej, dołowało mnie to może jak miałem 12 lat, teraz to bardziej się cieszę, że nie spoczywa na mnie żadna odpowiedzialność wielka i mogę sobie robić swoje czynności róznego rodzaju które dostarczają mi skrajnych emocji