Wpis z mikrobloga

#psy #zwierzeta

Pies stary jak drzewo, 16 lat na pewno a być może 17. Jak na swój wiek jeszcze daje radę ale coraz gorzej. Od kilku miesięcy sika na gumoleum w kuchni kilka razy w tygodniu, przynajmniej zdaje sobie sprawe, że z tworzywa łatwiej posprzątać niż z dywanu. Sąsiad mówi, że to może kamienie które da się leczyć no ale pies u weterynarza przeżywa zawał już wtedy, gdy tylko mu pazury skracamy a co dopiero cięższe tematy. Poza tym jest gyba za stary na inwazję.

Generalnie pies nie mój, zwierzę niechciane, wybór był albo u nas albo schronisko. Miał wtedy 10 lat. Nie kochamy go bo to nie nasz wymysł ale szkoda było zwierzaka i teraz zamiast gnoju za kratkami ma warunki co najmniej przyzwoite.

Tym niemniej, zaczęło się to robić uciążliwe. Podłoga niszczeje, do tego mieszkamy na drugim piętrze i dla samego psa wchodzenie po 40 schodach stało się od tego roku bardzo męczące, być może lada dzień trzeba by go wnosić.

Wobec tego z ciężkim sercem wpadłem na pomysł, by ma ostatnie miesiace wyrzucić go na.podworko. około 30m2 jego własnego ogrodzonego terenu przylegającego do ogrodu. Wymoszczona buda, trochę trawy dokoła no i słońce i świeże powietrze. Oczywiście na zimne noce wraca do domu. Do tej pory przez 3/4 dnia spał w końcu, trochę polazil, pojadl popił i tyle z życia. Może mu będzie odrobinę lepiej? Jak nie, to pewnie go sprowadzę z powrotem, choć niechętnie.

Sam nie wiem czy dobrze robię ale postanowiłem spróbować. Może będzie się mniej męczył wiedząc, że może się odlać w.downej chwili?
  • 1