Wpis z mikrobloga

Właśnie wróciłem z zakupów z moim #rozowypasek . W biedronce #bohactwokuhwa mieliśmy do zapłaty 25zł, pasek dał 50, ja dodałem 5zł (nie czepiajcie się że nie płacę, bo to naprzemiennie jest). Kasjerka (wyraźnie zestresowana brakiem bilonu) potraktowała to jako 25zł. Dopiero technologia jaką jest kamera wyjaśniła sprawę. 4 minuty później w warzywniaku kobiecina naliczyła nam 2x ogórki kiszone (znowu różowypasek płacił). W mięsnym już ja płaciłem i nikt się nie pomylił.

Poważnie myślę czy samemu nie chodzić na zakupy. Nie dość, że nikt się przy mnie nie myli, to moja droga nie nakupuję tyle niepotrzebnych rzeczy.
  • 3
@KacperOo: Ja to doskonale rozumiem, ale niekiedy się trafiają jednostki, które uważają że to facet ma zawsze płacić. Co ciekawsze są osoby, które uważają, że on ma zawsze płacić w sklepie (że on płaci) a w domu się rozliczą.