Wpis z mikrobloga

Akcja z rakietą to wielopoziomowa kompromitacja. Mnie natomiast zastanawia, jakie procesy myślowe zachodziły w gronie decyzyjnym. Ruski pocisk przeleciał przez ponad pół kraju, śledziliśmy go, później straciliśmy z oczu, gdzieś spadło. Nie szukamy dzisiaj, bo pada śnieg. W ogóle zimno, zaraz święta, po karpia trzeba jechać, bo stara będzie w domu awantury robić, to na spokojnie się po Nowym Roku poszuka.

Ale jakim cudem nikt przez kilka miesięcy nie kwapił się szukać szczątków ruskiego pocisku, który nie wiadomo, co mógł przenosić? Potrafię zrozumieć, że oni tam wszyscy mają w dupie bezpieczeństwo zwykłych Polaków, ale chociaż dla czystego wizerunku powinno im chyba zależeć, żeby nie znalazł tego przypadkowy spacerowicz. Czy może wszyscy byli tak wystraszeni, że postanowili działać na zasadzie "nie ma co iść do lekarza, jeszcze co wyjdzie"?

Chyba że Amerykanie wiedzieli, że to pusty pocisk i kazali naszym trzymać ryj na kłódkę i niczego nie ruszać, bo trzeba byłoby się jakoś do tego odnieść. Zarośnie trochę mchem, to się zajedzie taczką i powie, że to resztki niemieckiego V2 z okresu II WŚ.

#ukraina #wojna #rosja
  • 35
  • Odpowiedz
@wojtoon: Zgadzam się w 100%, ciągle zadaje na tym portalu to samo pytanie, co by było gdyby ten 'zagubiony' pocisk miał jakąkolwiek głowicę (nie mowie nawet o atomowej bo to jest zbyt duże sci-fi) i spadł w centrum miasta albo innym strategicznie ważnym przedszkolu. Przecież jesteśmy wschodnią flanką NATO a obok nas mocarstwo atomowe prowadzi regularną wojnę z suwerennym krajem a nasze OPL nie potrafi zabezpieczyć naszej przestrzeni powietrznej.

I
  • Odpowiedz
@psycha: Zobacz po jakim czasie to odnaleźli, niezle to musialo byc zadupie. Nasze systemy sa przeciez podlaczone do NATO, wiec NATO tez musialo byc swiadome, i skoro nie potrafili okreslic, to znaczy ze musial sie rozplynac. Z drugiej strony wez se szukaj szczatek rakiety np w lesie, jak z gory nie mozesz obserwowac bo nic nie zobaczysz.

Nie wiem, ale to dziwne jest.
  • Odpowiedz
@psycha: Technicy -Magicy: Moss opowiedział historią jak razem z Royem byli w Amsterdamie i zamówili przez telefon prostytutki. A że się ich przestraszyli to wzięli je do wesołego miasteczka. Co prawda policzyły im tylko pół stawki ale za karuzelę musiał zapłacić Moss i Roy....
  • Odpowiedz
@WujaTHC: @Makarow Zobaczcie, "znafcy" się znaleźli. Zanim WP wdroży nowoczesny programy OPL, minie jeszcze kilka lat. Może by już były, gdyby nie podejście "eee w Europie nic się już nie wydarzy, po co nam wojsko, na szpitale i ośmiorniczki wydajmy", które stosowali rozmaici ministrowie obrony narodowej.

Żaden kraj nie ma możliwości pokryć obroną przeciwlotniczą całej swojej powierzchni. Nawet Izrael ma z tym problemy, a zobaczcie sobie jakich rozmiarów jest
  • Odpowiedz
@psycha: wiele można tłumaczyć, można się łudzić, że pisowcy grają w jakieś szachy 5D, że to nie był przejaw niekompetencji i kompromitacja, spoko. Można sobie dyskutować. Ale jednego nie potrafię wytłumaczyć, tak jak to sam zauważyłeś. Skoro widzieli i śledzili, to dlaczego nie szukali jak spadło? Przecież mieliby telemetrią na te kilka kilometrów kwadratowych lasu. Niech nawet będzie kilkanaście. Przez PÓŁ ROKU to nawet jakby dać polecenie leśnikom to by
  • Odpowiedz
Chyba że Amerykanie wiedzieli, że to pusty pocisk i kazali naszym trzymać ryj na kłódkę i niczego nie ruszać, bo trzeba byłoby się jakoś do tego odnieść


@psycha: ja totalnie wierzę w tę wersję. Trochę podobnie było z tymi rakietami, które spadły pod Hrubieszowem. Też pewnie USA im powiedziało, co się stalo, ale długo zastanawiali się, że może nikt się nie połapie że to rakieta, a potem jak to opowiedziec
  • Odpowiedz
@psycha: ja zgaduje że Amerykanie mieli totalnego mindfucka jak można być tak niekompetentnym i umyli ręce bo musieliby zareagować zanim państwo na które spadła rakieta zareagowało. Tzn wyobraźmy sobie że chińska rakieta spadła gdzieś na Tajwan i Amerykanie protestują a rząd na Tajwanie ma #!$%@?. No tak się nie robi.

Tzn nie wiem czy w ogóle na takie kuriozum jest jakiś protokół dyplomatyczny :)
  • Odpowiedz
Ofiary gwałtu też winisz za prowokowanie gwałciciela i brak skutecznej obrony?


@Kierowca-ufo: Jesli ofiara by pokazala ze lubi byc gwalcona i tym przyciagnela innych potencjalnych gwalcicieli... chociaz tutak akurat trudno mowic o ofierze czy winie, po prostu zwykly masochizm.

A tutaj wojsko tez wykazalo taki masochizm, bo pokazalo ze nie przeszkadza im to ze kraj dostanie z jakiegos pocisku.
  • Odpowiedz
@psycha: normalnie jakbyś w mojej bani siedział - miałem identyko przmeyślenia
no niechby sie znalazło to coś w lesie i wszyscy nagkle karpik "łokurde a coto i skąd to", bo nikt nic nie wie - no ok, nie ma 100% szczelnych systemów wykrywania celów powietrznych, jakoś sie wzieła i przesmykneła niezauważona - no ok, przypał ale mogło sie zdarzyć i sie zdarzyło.
ale kurde że było śledzone, i to nie
  • Odpowiedz