Wpis z mikrobloga

Hipotetyczna sytuacja: macie w rodzinie lub wśród przyjaciół lekarza/pielęgniarkę/rejestratorkę medyczną. Dzięki ich pomocy macie możliwość dostać wcześniejszy termin rezonansu, wizytę u specjalisty za pół roku zamiast za dwa lata, lepszą salę na oddziale itd. Korzystacie bez oporów z takiego przywileju? Czy uważacie że to nie jest w porządku i nie korzystacie?

#pytanie #pytaniedoeksperta #zdrowie #lekarz #nfz #rozkminy #ankieta

Korzystasz ze znajomości w takiej sytuacji?

  • Oczywiście, jeszcze jak! 79.3% (46)
  • Nie, sumienie mi nie pozwala. 13.8% (8)
  • To zależy... (napisz w kom od czego) 6.9% (4)

Oddanych głosów: 58

  • 6
@asadasa Jestem lekarzem - właśnie z racji tego, ze w PL terminy byly dlugie a badania zasadne, zarówno ja jak i cała najblizsza rodzina robiliśmy zawsze wszytsko prywatnie (koszty lecialy czasami w >1tys, np. endoskopie). Nigdy nie skorzystałam z takich możliwości i raczej nie skorzystam.
Jedyna korzyść to prywatne relacje ze specjalistami roznych dziedzin i porada medyczna na stopie prywatnej.
I zdarzyło mi się wypisać recepty znajomym - przeważnie antykoncepcja, nierefundowane.
@asadasa: Mój tata chorował na nowotwór.

Pojechaliśmy kiedyś ustalić termin tomografii, najbliższy za 3 miesiące. Zapłaciliśmy łapówkę (w kwocie nędzne 200zł) i zapisano nas na za 6 tygodni.
To samo i tyle samo było za rezonans magnetyczny.
Później zapłaciliśmy jeszcze 7000zł dla lekarza, za zabieg resekcji. Gdyby nie łapówki pewnie ojca by już nie było.

Najbardziej rozśmieszyły mnie łapówki dla pielęgniarek za lepszą opiekę, w kwocie 200zł.

Ten kraj to jakaś