Wpis z mikrobloga

Zastanawiałem się kiedyś czy iść na doktorat tylko po to żeby ciągnąć stypendium przez kilka miechów zanim mnie wywalą, bo nic nie robię. Z pomysłu zrezygnowałem, bo nawet za pieniądze mi się już z uczelnią nie chce użerać. Jednak dalej zżera mnie ciekawość czy to jest możliwe? Ile miesięcy taki delikwent mógłby przekiblować? Czy uczelnia może żądać zwrotu stypendium itp. itd.

#studbaza #januszebiznesu #studia
  • 4
@LemurChmur: to jest trudne do zrobienia. na doktorat jest mały limit miejsc (zwykle po kilka osób z danej dziedziny), trzeba wybrać temat, skontaktować się z promotorem, promotor musi się zgodzić, trzeba na żywo zrobić prezentację przed komisją a potem jest "rozmowa rekrutacyjna". musiałbyś się mocno zainteresować tematem i musiałbyś być bardzo dobrym aktorem.

a i musiałbyś mieć dobre oceny ze studiów i z pracy dyplomowej, bo na tej podstawie jest również
@LemurChmur: ale ty wybierasz temat spośród dostępnych na danej uczelni, a nie że sam sobie wymyślasz. a i jeszcze zapomniałem, że trzeba mieć certyfikat z angielskiego lub zdać egzamin językowy.