Wpis z mikrobloga

A dziś, w kolejnym odcinku #joookubpoleca, opowiem Wam o Darker than Black.

Seria zaczyna się świetnie, są wybuchy i agenty i akcja i latanie po budynkach na lince od skipassa, dudni mocna muzyczka, nasze oczy miażdży gra szarych barw... No, ogółem to do pewnego momentu uważałem, że to będzie moje ulubione anime, gdy na końcu się rozgrzeje i będzie ostra jazda.

Opening raczej na to wskazywał.

Że będzie się działo.

Ogółem to cała pierwsza seria jest podzielona na historyjki po dwa odcinki, w pierwszych odcinkach nic się nie dzieje, następuje przedstawianie postaci i wątku, który będzie rozwijany w następnym odcinku i stanowi element większej gry, przedstawionej w ostatnich odcinkach.

Problem w tym, że w pewnym momencie gdzieś w połowie serii, drugie odcinki przestają być atrakcyjne i stają się po prostu nudne. Mniej więcej w tym momencie, gdzie ending w którym jest pokazana grupa najemników terroryzujących świat i dziewczyna ratująca głównego protagonistę zmienia się w zasuwanie autem po kanałach... którego wcale nie ma w anime. Hei stopniowo staje się coraz bardziej bezuczuciowy, a gdyby nie Amber, to nie byłoby żadnych emocji na ekranie.

...i co więcej, ending jest na serio rozczarowujący.

Dlatego powstała druga seria. O której nawet nie będę mówił. Wyobraźcie sobie film z Jamesem Bondem czy Jackie Chanem, szczególnie początek, bo zawsze są tam pościgi. I nagle, film zostaje urwany w połowie i jest zastąpiony... Hmm... "Czarodziejami z Waverly Place" z Jamesem Bondem/Jackiem Chanem w roli głównej.

Tak, dokładnie to. Nawet jest kilkunastusekundowa transformacja, w której z ciała dziewczynki wyłania się kilkumetrowy karabin (rakietnica?). Na szczęście jest OVA, w której już ubezuczuciowany (? :3) Hei postanawia wyjechać na wakacje i na nich pokonać wszystkich złych dla swojej dziewczyny-lalki, i szczerze, ta OVA chyba jest lepsza niż sam sezon.

Więc moje ostateczne przemyślenia: Nie wiem czy #joookubpoleca. Po prostu chciałem się wyżyć i zapytać czy czuliście to samo. ;) Czuliście?

#anime #muzykazanime #darkerthanblack #recenzja #seriale
  • 9
@joookub: (#) największą wadą tej serii jest - moim zdaniem - najgłupszy, najbardziej kretyński i irytujący mnie zabieg możliwy w książkach/grach/filmach/anime/czymkolwiek o supermocach


(_ )
@joookub: Ja tak jak @ryhu stoję za zdaniem że druga seria mimo, że zupełnie inna to jak najbardziej dała się oglądać.

Ja nie mam oporów przed porzuceniem serii którą zacząłem - najczęściej po kilku (3-4) odcinkach żeby dać szansę na rozkręcenie się. Czasem zdarzają się odchyły gdzie pierwszy odcinek jednoznacznie określa serię jako coś kompletnie nie dla mnie i w drugą stronę: kilkanaście serii które rzuciłem w połowie albo i później
@daniel_w: Nie napisałem nawet razu że jest zła. Napisałem, że jest inna niż pierwszy sezon. Opening bardzo mi się podobał, a pierwszy odcinek z Suou był strasznie milutki. Problem w tym, że odkąd Suou stała się kontraktorem, smętnie przewijała się po ekranie, a ludzie liczący na więcej zabawnych gagów z innym obliczem Heia, zawiedli się, bo stał się on menelem bez wizji na przyszłość. OVA nieźle ratuje drugi sezon, ale strasznie
@daniel_w: (#) dokładnie tę samą strategię uskuteczniam.

apropos dropów, przeglądając ostatnio swojego mala, zauważyłem że mam dropniętą serię z progressem 55/60( ͡° ͜ʖ ͡°) Będę musiał wrócić i obejrzeć do końca, bo w momencie porzucania nie wiedziałem ile to jeszcze potrwa, inaczej bym dopchnął tę piątkę:D