Wpis z mikrobloga

#kononowicz #barney #wsw
31.03.2023
Piątek w Otrębusach
Dzieńdobry*3, ostatni dzień marca zamykamy kontynuacją wątku motoryzacyjnego, który ogólnie w tym tygodniu był całkiem okazały - jedziemy:

1. Około południa Barnej odpala lajta zza kółka - jedzie z Karolciem oglądać potencjalne nowe auto gdzieś pod Warszawą. Lajty ojcowsko-synowskie to zawsze wartość dodana w serialu i nie inaczej jest tym razem - Barnej pobrzękuje zza kierownicy o na każdy temat, Karol czyta czat i czasem też przejmuje inicjatywę, za oknem trochę chmur z przejaśnieniami - ogółem jest przyjemnie. The Kołodziejs rozmawiają ze sobą i czatem głównie o motoryzacji - rozwodzą się o kondycji branży, o starych autach (Karol szczególną estymą ma darzyć S klasy od Lochy W140 wzwyż, za to Balerona W124 nazywa swoją największą porażką motoryzacyjną), o silnikach (źle wspominają boksery i ich złą kulturę pracy za sprawą niekorzystnego rozkładu sił i drgań za sprawą bardzo dużego kąta rozwarcia cylindrów; z kolei najlepiej oceniają widlaste), o handlu gratami, o potencjalnych nowych wycieczkach (np. dowiadujemy się, że w Rzeszowie pewien Ukrainiec wystawił na sprzedaż bardzo ładnego Saaba 9-5 czy jakieś Volvo, na które Barnej się napalił jak szczerbaty na suchary, ale nie może się zebrać na oględziny), o sytuacjach mijanych na drodze, o motocyklach - miłośnicy wątku motoryzacyjnego będą bardzo zadowoleni, można powiedzieć że jaki ojciec, taki syn.

2. Oględziny kończą się po kilkunastu minutach, Barnej i Karol wracają z pustymi rękami i jadą w kolejne miejsce. Po drodze stary ciśnie po jednym z tzw. antysystemowców, który miał wcisnął się w kolejkę do informacji PKP i blokował stoisko przez ponad godzinę, bo chciał wyjaśnić sprawę opóźnienia pociągu - Git stwierdza, że temu towarzystwu się coś we łbach #!$%@?ło i że #!$%@? osób postronnych takimi akcjami to droga donikąd. Później za sprawą pytania z czata Karolowi wchodzą flashbacki z czasów, gdy z ojcem urzędował na rajdach - latorośl Gita w bardzo ciepłych słowach wspomina wspólne wyjazdy (miał wtedy kilkanaście lat), jakieś pokątne prowadzenie auta na patencie gdy miał 15-16 lat, wspomina gdy urwał koło w tatowym Dużym Fiacie na jakimś rajdzie, gdy wylecieli z trasy Mazdą 626 (wyprzedzał korek i jakiś traktor skręcał w ścieżkę do lasu, więc Barnej musiał odbić i tylko fartem udało im się nie wylądować w rowie) albo gdy wracali Dużym Fiatem do domu i złapali gumę, nie mając zamiennika i Karol musiał siedzieć w bagażniku Kredensa jako przeciwwaga xD W międzyczasie Szofer z Mokotowa udziela porad nt. techniki jazdy samochodami przednio- i tylnonapędowymi. Panowie zajeżdżają na miejsce i wysiadają z auta.

3. W międzyczasie WSW odpala lajta - nazwijmy to - wyjaśnieniowego (z kronikarskiego obowiązku wspomnę, że pierwsze "#!$%@?" poleciało już w 3 sekundzie). WSW jak zwykle gdzieś w trasie, tym razem już z powrotem do Warszawy - od początku #!$%@? na wynik rozprawy MOPR vs Kononowicz, #!$%@? na indolencję białostockich służb i nietykalność Kononowicza, ma ból dupy o otrzymany mandat za złośliwość, snuje teorie towarzysko-korupcyjne. Z drugiej strony potwierdza wspomniane wczoraj złożenie wniosku na policji i o sprawę w sądzie, jednocześnie wieszcząc zmianę kontynuację działalności, ale ze zmianą taktyki na spontaniczną demonstrację na ulicy a nie bezpośrednio pod bramką na Szkolnej. Do tego zapowiada regularne zasypywanie białostockiej policji i sądu zapytaniami i wnioskami nt. przebiegu sprawy regularnie im przypominając, że istnieje, do tego mówi że nie będzie robił donejtów na spłatę mandatów, za to wystawi kwit na jakąś aukcję charytatywną. W międzyczasie nostalgicznie stwierdza, że ta #!$%@? przez wszystkich komuna zdusiłaby całą Szkolną w zarodku i byłby spokój.

4. Po przerwie na muzykę na czacie lajta pojawia się nie kto inny, jak sam Redaktor Szpinak - w swoim stylu robi robi wylew kopiuj/wklej na czacie, ale WSW w odruchu miłosierdzia pozwala mu pozostać pod warunkiem zweryfikowania czy to prawdziwy Zielony (ponoć prawdziwy). Piotrek próbuje z nim wchodzić w dialog przypominając, jak Kononowicz #!$%@?ł go ze stanowiska i wyzywał go od najgorszych (z wiadomym skutkiem), w końcu stwierdza że to nie ma sensu bo Białystok to ewenement w skali Polski i w każdym innym mieście pierwszy lepszy dzielnicowy wyjaśniłby Kononowicza i resztę towarzystwa w parę minut.

5. Wracamy do lajta ojcowsko-synowskiego - okazuje się, że The Kołodziejs zajechali do Muzeum Motoryzacji w Otrębusach. Panowie chodzą po muzeum, oglądają zgromadzone eksponaty i zapodają jakimiś ciekawostkami albo historyjkami okolicznościowymi, przede wszystkim motoryzacyjnymi (jak wspomniano, wątek motoryzacyjny jest w tym tygodniu bardzo silny), po czym po obchodzie muzeum wsiadają do Saaba i jadą do domu. W drodze powrotnej Git zaczyna wykazywać oznaki irytacji, kąśliwie pociska w co niektórych widzów z czata i poleca moderacji ich wywalić, nie jest tak rozmowny jak na początku lajta, #!$%@? na użytkowników drogi i mijane po drodze rzeczy, zasadniczo mniej więcej na wysokości Pruszkowa zrobił się bardziej czepliwy, głównie za sprawą użytnika czarny proszek który całkiem sprawnie #!$%@? Barneja. Przyjeżdżają na bazę, Karol żegna się i wysiada, więc Barnej sam wraca do domu, ale - cóż za spotkanie - spotyka się z szalejącym na drodze WSW, który również zjechał do Warszawy - bracia zjeżdżają gdzieś na stację benzynową, witają się uściskiem dłoni (2:51:55) i rozmawiają kilkanaście minut poza kamerami. Na sam koniec chwilę mówi o ostatnich wydarzeniach na Szkolnej, po letkiemu wyzywa się z białym proszkiem, zapowiada możliwego wieczornego lajta o 18 po poobiedniej drzemce (jest godzina 23:35 i Mokotów najwidoczniej dalej śpi) i się rozłącza.

Barneje jadą po auto: https://youtu.be/vE3i2GsOsYY
Lajt WSW: https://youtu.be/SftE2UVkZSM
  • 1