Wpis z mikrobloga

Mirki, może będziecie wiedzieli o co chodzi, bo ja w sumie już nie wiem co o tym myśleć.
Mianowicie; wczoraj przygrzmociliśmy #wykopjointclub z wydaje się, dobrego sortu, takiego lajcika. Siedzimy, minęło kilkanaście minut i zacząłem czuć się dziwnie. Po kolejnych kilkunastu minutach zaczęły drętwieć mi nogi, minęły sekundy i zdrętwiały mi dłonie, dodatkowo czułem mrowienie na całej głowie, dłoniach i rękach. Upadłem na podłogę, zwinąłem się w kokon i prosiłem Boga, żeby mnie puściło. Mało nie zemdlałem, było mi w #!$%@? duszno. Miałem ogromne problemy z mową, jako tako rozumiałem co do mnie mówią. Poleżałem 5 minutek na podłodze i zeszło ze mnie, jak w jednej sekundzie. Wstałem z podłogi i miałem wrażenie, że nie mogłem podnieść prawej strony ust. Dodatkowo byłem cały mokry i czułem się, jak bym #!$%@?ł ostrą siłkę z wyrzutem endorfin. I to nie był pierwszy raz, bo kiedyś zdarzyło mi się to samo, z pół roku temu, ale na 100% sort inny. Co o tym myśleć?

#narkotykizawszespoko #lekarz #kiciochpyta
  • 21
  • Odpowiedz