Wpis z mikrobloga

Smucisz się z powodu X? Martwisz się Y, a Z nie daje ci spokoju? Odkryłem rewolucyjny sposób na to, aby dowolny¹ problem przestał być twoim największym zmartwieniem². Wystarczy jeden prosty³ trick. Oto on:

1. Wstrzymaj oddech⁴
2. Jeśli to, czym smuciłeś/martwiłeś się wcześniej nadal jest najistotniejsze, wstrzymuj dalej⁴
3. Jeśli to brak powietrza stał się najważniejszym problemem - Voila! Metoda działa.
4. Delektuj się tą błogą chwilą, w której twoim największym problemem jest brak powietrza, a wszystko inne traci na znaczeniu.
5. Kontynuuj oddychanie.


#depresja ##!$%@? #gownowpis
  • 5
@TrzyZnaki: nie wiem czy to żart ale #!$%@? żebyś wiedział że to przetestuje jak będę miał okazję (czyli prawdopodobnie dzisiaj z 20 razy) i zdam relacje ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
na oko wygląda na genialne, tylko dodałbym aby zamiast po prostu wstrzymywać oddech to najpierw wydmuchaj całe powietrze z płuc i dopiero wstrzymaj oddech aby skrócić cała procedurę bo inaczej to zajmie
@Sinti: To nie do końca żart, choć nie jest to aż tak oryginalne, poza tym to ma taką wadę, że ten oddech trzeba wstrzymywać "aktywnie" (więc to trzeba umieć), a tu bardziej przydałoby się coś pasywnego, np. zanurz ręce w lodowatej wodzie + ten sam schemat.
@Sinti: @baziekitku @TrzyZnaki Na tym samym bazują zimne prysznice/kąpiele.
Ale tutaj należy się uwaga, że nie chodzi o to, aby się umyć pod zimną wodą - wykombinować jak zrobić to szybko, oszukiwać albo oblewać wodą na raty.

Założenie jest takie, że oblewasz się najzimniejszą wodą jaką jesteś w stanie wytrzymać, największy obszar ciała. Wtedy twoim jedynym zmartwieniem jest pierwotny lęk przed śmiercią z powodu zamarznięcia lub uduszenia z powodu niemożności wzięcia