Smucisz się z powodu X? Martwisz się Y, a Z nie daje ci spokoju? Odkryłem rewolucyjny sposób na to, aby dowolny¹ problem przestał być twoim największym zmartwieniem². Wystarczy jeden prosty³ trick. Oto on:
1. Wstrzymaj oddech⁴ 2. Jeśli to, czym smuciłeś/martwiłeś się wcześniej nadal jest najistotniejsze, wstrzymuj dalej⁴ 3. Jeśli to brak powietrza stał się najważniejszym problemem - Voila! Metoda działa. 4. Delektuj się tą błogą chwilą, w której twoim największym problemem
Jestem tak wyalienowany, że gdyby nie wykop, to nie wiedziałbym nawet, że dzisiaj w sklepach są kasy samoobsługowe zamiast normalnych. Ja do sklepu obok domu zajdę max. raz na miesiąc, gdzie takich udziwnień nie ma. A w dużym supermarkecie, to nie było mnie co najmniej z 1,5 roku. Żyję praca - dom, a że pofarciło mi się ze zdalną robotą, to praktycznie z domu nie wychodzę. U fryzjera byłem z pół roku
#anonimowemirkowyznania Mam taką dziwną przypadłość, co podobno tylko jeszcze jedna osoba na świecie tylko miała, aczkolwiek moja i tak wydaje się być jeszcze lepsza, ale nie wiem właśnie czy/gdzie warto się z tym gdzieś zgłosić?
W skrócie od kilku lat mam tak, że praktycznie cały czas, tłem mojego doświadczenia, życia jest deja vu, wrażenie że już to widziałem. I co najlepsze, ja nie tylko mam wrażenie, że już to wszystko widziałem, tylko
Apel ratownika medycznego do rodaków... 9/10 samobójców w Polsce to mezczyzni... "Klikam na tablecie "na miejscu zdarzenia" Powód wezwania: "powiesił się" Chłopak 18 lat... Już go odcięli, w pełnych cierpienia oczach nie ma już życia... Nic tu do roboty dla nas. Sztywne ciało potwiedza, że stało się to kilka godzin temu. Ojciec z niewiarygodnym spokojem pali papierosa, patrzy w jeden punkt, brat krzyczy... Innym razem niewielka gałąź dała oparcie tej próbie. Nie
@Weronika1986: "pomoże Ci te klapki zdjąć i dostrzec piękno i normalność świata, który jest dookoła" Kiedy zdejmie się wszystkie klapki z oczu ukaże się nie piękno świata, a raczej jego zgnilizna i obrzydliwość.
1. Wstrzymaj oddech⁴
2. Jeśli to, czym smuciłeś/martwiłeś się wcześniej nadal jest najistotniejsze, wstrzymuj dalej⁴
3. Jeśli to brak powietrza stał się najważniejszym problemem - Voila! Metoda działa.
4. Delektuj się tą błogą chwilą, w której twoim największym problemem