Wpis z mikrobloga

@Erlein: To wtedy uważam, ze naturalnym jest, że jedna osoba zajmuje się w pełni domem, druga zarabia. Choć to też są kwestie mocno umowne, bo na pewno są sytuacje, w których jest potrzebna drugiej osoby. Jednak "artykuł" opisuje przypadek, w którym oboje pracują.
@peszek_leszek: no a widzisz, jest pełno takich przykładów związków gdzie kobieta ani nie zajmuje się pracą ani domem bo sprzątanie i gotowanie to jarzmo patriarchatu które zrzuciła
@Erlein: Nie wiem czy jest pełno, znam inne modele związków, a statystyk na ten temat nie mogę znaleźć. Najczęściej spotykam model: oboje pracują, ona ogarnia mieszkanie. Choć coraz częściej spotykam również model, w którym oboje się jednakowo angażują.
A dlaczego nie mogą oboje tego robić? ;)


@peszek_leszek: a myślisz, że tak nie jest?
Tylko wg kobiety utrzymywanie samochodu, remonty, naprawy to nie "utrzymanie domu".
Każda płeć ma swoje mocne strony, tylko kobiety nie zauważają i nie doceniają pracy mężczyzn.
@lexico: A ile godzin sprzątaczki/kucharki dziennie potrzebujesz, a ile godzin dziennie godzin mechanika? Poza tym- ja swojej pani sprzątającej płacę co tydzień 300zł (za samo sprzątanie, bez gotowania), co jest zdecydowanie więcej niż przez pół roku płacę mechanikowi. Nie wiem jak wy, ale ja na dom (sprzątanie, gotowanie) jak mieszkałam sama to traciłam średnio po 3 godziny dziennie, na samochód tracę może 3 godziny na pół roku.
Panowie, różowe mają mniejsze mózgi... Myślę że nie ma sensu dalej przekonywać, to po prostu mija się z celem ????
@peszek_leszek: bo mieszkasz sama.
Zamieszkaj z całą rodziną, to zobaczysz ile facet roboty robi
PS. Jesteś tak leniwa, że płacisz za sprzątanie, bo leniwej dupy się nie chce ściągnąć sprzed Netflixa?
@lexico Mieszkam z partnerem :) I obowiązkami codziennymi dzielimy się po połowie, oboje gotujemy, oboje sprzątamy na co dzień. A mamy panią, która sprząta, bo po prostu jest to duży metraż, oboje dużo i długo pracujemy i wolimy zapłacić oraz dać komuś pracę. Nie świadczy to o naszym lenistwie.