Wpis z mikrobloga

@smutny_kojot: ja pamiętam jak się bałem w debiucie by nie miał wypadku by nie było wstydu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) dla mnie to była abstrakcja, totalna. Wtedy ten sport mi się wydawał czymś w rodzaju top-gun na kółkach.

Do dziś pamiętam... Ojciec powiedział, że Polakowi Niemcy nie dadzą skończyć bo i tak #!$%@?, że Małysz Hanavalda i Schmidta upokorzył niedawno. Pudzian też mocny. Nie zniosą tego.
@smutny_kojot: właśnie mój pierwszy kontakt z F1 to był sezon 2007, kiedy Roba już śmigał w rajdówce, a mi wypadły ostatnie mleczaki. I ja Polaka w F1 brałem za coś totalnie normalnego i standardowego. Tak jak w skokach są Polacy tak i w F1 jeździ Polak, nic nadzwyczajnego. Gdybym wtedy wiedział, że do F1 dostać się jest tak trudno i gdybym był trochę starszy, jeszcze bardziej cieszyłbym się tamtymi wyścigami.