Wpis z mikrobloga

Slyszycie swoich sasiadow w bloku? Duzo osob na internecie sie na to skarzy ale u mnie praktycznie nie ma szans nikogo uslyszec. Moze gdyby sasiad nademna jakos skakal albo darl morde przy otwartym oknie to bym to slyszal. Nie slysze zadnych rozmow ani nic. Dodam ze mieszkam w starym prlowskim bloku z 1965.

#nieruchomosci #kiciochpyta
  • 9
To jest właśnie zaleta PRLowskich bloków. Na nowych osiedlach mieszkania kupują przede wszystkich młode rodziny z dziećmi lub planujące dzieci. Siłą rzeczy słychać bawiące się dzieci, które nie wychodzą poza teren ogrodzonego osiedla.
@mackbig: blok jakoś z 2005. Słyszę tylko jednych sąsiadów zza ściany, ale za to codziennie ( ͡° ͜ʖ ͡°) akustyka jest marna, sąsiedzi dokładają swoje. Podejrzewam, że dla kogoś bardziej wrażliwego byłoby nie do zniesienia, bo kilkuletnie dzieciaki biegają jakby ważyły ze dwie tony (współczuję tym, którzy mieszkają pod nimi), a starzy lubią sobotę zacząć od kłótni o 7 rano. "Normalna" rodzina, żadna patola.
A no i
Slyszycie swoich sasiadow w bloku? Duzo osob na internecie sie na to skarzy ale u mnie praktycznie nie ma szans nikogo uslyszec. Moze gdyby sasiad nademna jakos skakal albo darl morde przy otwartym oknie to bym to slyszal. Nie slysze zadnych rozmow ani nic. Dodam ze mieszkam w starym prlowskim bloku z 1965.


@mackbig: w poprzednim mieszkaniu ZERO, w jeszcze wcześniejszym tlyko jak dzieciaki mocno skakały a tak to NIC, a
@Ordo_Publius: trochę tak jest bo imiona ich dzieci znam zza ściany ;) nawet wiem kiedy wyjeżdżają na weekend albo na urlop, bo robi się wtedy wyjątkowo cicho. Śmiszno-straszne