Aktywne Wpisy
lukija +14
jestem taką #!$%@? porażką moich rodziców, że w ogóle ciężko to sobie wyobrazić, teraz dają mi pieniądze na życie i na mieszkanie, ale powiedzieli, że jeśli nie znajdę pracy do kwietnia to wrócę do nich do domu, a że to przez nich mam #!$%@?ą chorobę psychiczną to wiadomo, że wolę zacząć się #!$%@?ć niż wrócić do tego piekła, codziennie dzwonię do zusu, kiedy dostanę termin komisji rentownej, bo minął już ponad miesiąc
troglodyta_erudyta +128
Nigdy nie byłem na nartach i jak słyszę opowieści, że ktoś regularnie jeździł na narty z rodzicami za dzieciaka, zwłaszcza na przełomie lat 90/00 to dla mnie to jest zupełna abstrakcja.
No bo i tak wszystko się dzieje w sieci. Znajomi hajpów, jak na mnie spojrzą i przyznać, że są w jakiś sposób związani z Twoją osobą? No way!
I tak było tej konkretnej nocy. Miałam umówione spotkanie z jakąś celebrytką. Dodzwoniłam się do jej awe, a tam taki numer, że moja liczba kontaktów to dwójka i jestem totalnie Cool Girl Fails żeby ich spotkać.
Żyjemy w świecie wirtualnych lajków, a nie wielkich działań, do których kierujemy naszą uwagę. Udowodniło mi się niestety, że ilość ludzi, którzy są w stanie zauważyć Twoje zrealizowane sukcesy jest zawsze mniejsza od tej, która obserwuje spisywaną na Insta egzystencję.
#kwadransobrazka #podcutie #sgf #realiazycia #followme
Komentarz usunięty przez moderatora
tobie płyta się zacięła czy co ? xd
Mam insta ale on jest powiązany z moimi zainteresowaniami oraz takie rzeczy obserwuje w efekcie nie widzę jakichś celebrytów, cudów. Moje życie wokół tego też się nie kręci bo przecież ja osobiście się tam nie prezentuje.
Każdy kto ma jakieś takie problemy w zasadzie sam je wygenerował i to niezależnie od medium bo to nie ono jest kluczem problemu.