Wpis z mikrobloga

@Qtko: Wrócisz do miejsca, w którym wyszedłeś z nałogu i będzie tylko gorzej. Nie miałeś hamulców, gdy przestawałeś pić? Jedno piwko wystarczy byś pobiegł do sklepu po następne 10. Picie do urwanego filmu? Pierwszy lub drugi raz skończy się tak samo. W dodatku zafundujesz sobie "atrakcje" psychiczne, które trwają jakiś czas po odstawieniu. Choroba się nie cofa. Skąd wyszedłeś, tam wrócisz.