Wpis z mikrobloga

@Lolenson1888: I to mi się podoba. Jedziesz sobie pograć w piłkę w Ameryce, zarabiasz dużo kasy, będąc w pracy pozwiedzasz ciekawy kraj. A w pracy? Dostajesz piłkę na środku boiska, podbiegasz z prędkością joggingową pod pole karne, w międzyczasie nikt nie zbliża się do ciebie na 10 metrów, na dodatek pół bramki niezasłonięte, nikt cię nie niepokoi, pyk i brameczka.