Wpis z mikrobloga

@inspektor_erektor: no okej, ale jak ktoś nie jest kozakiem tylko ciotą i mu się nie chce. Tak po prostu.

Życie wtedy nie jest piękne bo nie ma tylu miejsc do zwiedzenia, tylu pieniędzy do zarobienie, dziewczyn do pocałowania, książek do przeczytania i piosenek do zaśpiewania.

Mówiąc Kononowiczem nie ma nic.
Życie wtedy nie jest piękne bo nie ma tylu miejsc do zwiedzenia, tylu pieniędzy do zarobienie, dziewczyn do pocałowania, książek do przeczytania i piosenek do zaśpiewania.


@JackieChan: ale to wszystko jest, to jest faktem, to wszystko można zademonstrować. To, czy dana osoba ruszy dupsko, czy będzie płakać na mirko jest już zupełnie odrębną kwestią.

edit: a jeśli to faktycznie depresja to myk do psychologa
@JackieChan: zależy, o jakim typie "niechcenia" mówimy. Jeśli ktoś woli garbić się w dresie przed kompem, bo tak mu wygodniej, to jest zwyczajną ciotą. Jeżeli wynika to z głębszych problemów psychicznych, od tego są psychologowie/psychiatrzy. Dyskusja nad tym, czy określone zjawiska zachodzą czy nie, przestaje mieć znaczenie. O wszystkim faktycznie decyduje nastawienie w głowie, a nad tym czynnikiem pełną kontrolę mamy my sami.
@inspektor_erektor: Ja się ogólnie z Tobą zgadzam w kwestii, że wszystko zaczyna się w głowie. Pytanie na ile faktycznie pełną kontrolę mamy my sami. To co w głowie jest wypadkową miliona zmiennych - wychowania, doświadczeń, takich czy innych problemów. Zastanawia mnie gdzie przebiega ta granica głębszych problemów psychicznych a bycia ciotą xD