Wpis z mikrobloga

Jest system, który drogą radiową monitoruje parametry sieci na stacjach transformatorowych. Często widać antenę na ścianie stacji.
@LonNon: na linii masz laczniki, niektore zdalnie sterowane, odcinasz fragmentami linie i zalaczasz zasilanie, czekasz czy przyjmie napiecie czy nie tj. czy zadzialaja zabezpieczenia napradowe zwloczne/bezzwloczne lub ziemnozwarciowe :) i w ten sposob okreslasz uszkodzony odcinek, a reszta z buta ;)
@LonNon: jak linia jest zerwana to można mierzyć czas odbicia fali od końca i mniej więcej oszacować ile jest metrów do miejsca uszkodzenia. W ten sposób kiedyś odkopywałem kabel tylko w miejscu gdzie był uszkodzony, a nie na całej długości.


@ShortyLookMean: to w przypadku linii kablowej, w 99% przypadkow przyczyna jest uszkodzenie mechaniczne :) kabel upala sie na glowicach a nie w trasie ;)
Jest system, który drogą radiową monitoruje parametry sieci na stacjach transformatorowych. Często widać antenę na ścianie stacji.


@ZikMiak: to antena do telemechaniki, w stacjach masz tylko odczyty napięć, prądów i czujniki przeplywu pradu zwarciowego ;) ewentualnie w miastach sa systemy automatycznej lokalizacji uszkodzonego odcinka w ciagu linii :)
to w przypadku linii kablowej

@100mph: ja akurat szukałem przerwy w kablu telefonicznymi zakopanym między budynkami jakoś na przełomie lat 80. i 90. Oczywiście kabel nie był przystosowany do układania w ziemi, niczym nie był zabezpieczony, i nawet nie do końca prosto szedł. Wymienić należałoby go całego, ale "już za kilka miesięcy" miał być ciągnięty światłowód.

napisz prosze czym to robiłeś

@grzegoslaw: z pracy pożyczyłem Fluke'a kosztującego kilka tysięcy euro,