Wpis z mikrobloga

Michał Białek kończył pisać pakiet nowych bugów dla wykopu. Za oknem zadłużonej serwerowni, w pewnym niebieskim pomieszczeniu, gdzie odbywają się rozmaite modły, rumunowie chowali się z rzeczami, o których Białek wolałby nawet nie śnić. Przypomniał sobie o szkole, w której przeważnie był dręczony na lekcjach z systemów i eksploatacji.

Stękanie proszącego się o włączenie Adobe Experience Design dobiegało zza rzędu wykopowych monitorów, które pamiętają jeszcze zbiórkę pieniędzy Jurka Owsiaka dla Moderacji na wyleczenie trisomii.
Białek automatycznie uruchomił Notepad++ i w mgnieniu oka stworzył zaawansowany kod w Python. Intuicja podpowiadała mu, że
większa część serwisu powinna zostać zaprogramowana w HTMLu, a im więcej TAGów, zapytań i dymków tym lepiej i optymalniej. Kiedy duma już całkowicie rozpierała naczelnego dewelopera, że po 5 latach codziennego, a zarazem ciężkiego kodowania bez testów, można odpalać wykop2.0 nagle usłyszał pukanie do drzwi swojego biura.

,,Puk, Puk"

Pierwsza myśl - JavaScript - bezużyteczne gówno, które zrobiłoby wszystko, żeby zoptymalizować jakość śmiesznych obrazków na portalu. Białek poczuł się zlekceważony. Myśl o ewentualnym porzuceniu projektu Wykop 2.0 wywoływała u niego drgawki dolnej partii ciała, których bardzo nie lubi jego żona. Druga myśl - przyszła kontrola, żeby ujawnić raport z testów penetracyjnych wykopu 2.0
Białek zaczął już myśleć o robieniu upadłości, ponieważ nie zamierza ujawniać żadnych danych na temat bezpieczeństwa serwisu. I wtedy eureka. W jego umyśle zatliła się żądza zemsty na użytkownikach wypoku za to, że przez tyle lat szkalowali jego oraz jego przyjaciela z lat szkolnych Karola Wojtyłe.

Ruszył w kierunku drzwi, dynamicznie je otwierając, a w progu stoi JavaScript. Czarna owca web designu i tak sobie stała w progu oparta o framugę ze swoim prześmiewczym uśmieszkiem. Parametry, funkcje, zmienne i pętle for jaśniały niczym wschód słońca.

- Łeeech tam #!$%@?.. - pomyślał Białek i przystąpił do testowania API na localhoscie.

Po dwóch godzinach ciężkiej pracy Michał Białek stwierdził, że czas udowodnić iż nie brakuje mu jajek i zaczął zrzucać nowe pliki na hosting przy użyciu total commandera.

TO ZA PAPIEŻA - krzyknął psychotycznie sam do siebie, strasząc tym samym koczujących rumunów z IBM w jego serwerowni. Ubrał się w tęczową pelerynę, przykleił serduszko WOŚP na trzydniową koszulę i opuścił Poznańską siedzibę.

#wgw #wykop #pasta