Wpis z mikrobloga

"Gdzieś nijak, na droge mi wyskoczył. Bujał się jakby już znudzony, zamachał raz i drugi. Gdy się zatrzymałem, jak dziecko, wskoczył szybko i bezdźwięcznie.

- Zabierzesz mnie tam? Teraz? Do domu? Do mamy? Drewno cały dzień rąbałem.
- 40 kilometrów jeździsz stopem do roboty?
- Tak, o piątej łapie, na 20 jestem spowrotem w domu. Dzięki. To znaczy, to nie do końca mój dom. To dom mojej mamy. Ja czasami śpie gdzie indziej. Czasami na ulicy, zalezy czy sie wyrobie do domu. Dzieki, ze mnie zgarnales.
- Jasne

Spojrzałem na niego, miał zniszczoną, dobrą twarz. I ducha, który widział dużo. I dużo akceptował.

- Koreański? Mają siedem lat gwarancji. To dobre samochody. - stwierdził z entuzjazmem.
- Tak, to dobry samochód. "Ona też go lubiła, nadała mu imię i mówiła do niego jak do kota od czasu do czasu", pomyślałem. A często myślałem. "Bo potrafi kochać" dopomyślałem dalej.
- Jest nas siedmioro w domu. Brat się uczy, znaczy ten młodszy. Drugi jest chory, uczy się mówić, ten ma osiemnaście lat. Jak dam mamie sto złotych to może i jajka kupimy, może obiad na trzy dni będzie. Jest drogo. - zagajał rozmowę, o nic nie prosząc - taka robota to dobra jest, facet potrzebowal żeby mu drewno porąbać, do piątku, bo sporo go jest, mam dziewięć złotych na godzinę. Więc dużo pieniędzy wpadnie. Ostatnio po opłatach zostało 20 złotych na jedzenie.

"Jak można walić taką biedę w dzisiejszych czasach" pomyślałem, karcąc się za tą myśl w tym samym momencie. "#!$%@? się od pana" - dopowiedział mój uważny krytyk.

Cieszyłem się, że był u mnie w samochodzie. Potrzebowałem go chyba bardziej niż on mnie. Mimo ponurej treści, miał w sobie dużo skumulowanej energii. Pewnie od rąbania drewna.

- Wiesz, przepraszam, wie pan, jutro kupuję telefon. Z internetem.
- mhm
- Pomoże mi to w pracy, w sensie, wie pan, w jej szukaniu.

Spojrzałem na niego znów. Po prostu się cieszył. Ot tak. Z telefonu. Z tego, że będzie szukał pracy.

Miękka fajo - pomyślałem o sobie - nie rozpłacz się.

Trzymaj się, wszystkiego dobrego - rzuciłem jak wysiadał.

"Wszystko będzie dobrze" powiedział jakby wyjawiał dziecku, największą oczywistość. "Dzięki za podwózkę""
#opowiadanie #rozmowa #zwiazki #samotnosc #rozstanie #pisanie #tworczoscwlasna