Uwaga! Popełniam #pytanie z kategorii #religia i chyba trochę #bekazkatoli. Mianowicie dlaczego tak nagle skończyły się oficjalne objawienia? Z tego co wyczytałem to ostatnie uznawane przez kościół miały miejsce w Rwandzie w latach 1981–1983. A teraz już tego nie ma?
Kiedyś co kilkanaście lat się o tym słyszało. Czyżby świat został od tamtej pory pozostawiony na pastwę losu i żyjących na nim stworzeń? Czy też boskie istoty obawiają się zarejestrowania swojego wizerunku przez kamery CCTV? Może ktoś ma jakąś ciekawą teorię na ten temat.
@Bram1982: Mhm, czyli obecnie ludzie po prostu wstydzą się lub obawiają zgłaszać takie zdarzenia i wolą zachować tajemne i nikomu nieznane fakty wyłącznie dla siebie – nawet gdyby sam Stwórca nakazał im szerzyć tę wiadomość innym.
@Shellthorn: telefony, kamery na każdym korku, większa świadomość jeśli chodzi o choroby psychiczne, jest więcej czynników, ale w głównej mierze szeroki dostęp do informacji
@Shellthorn: bo w cywilizowanych krajach "objawienia" są traktowane, słusznie, jako choroba psychiczna i leczone. Dzisiaj tak zwana święta Faustyna skończyłaby u czubków.
@Shellthorn: bo obecnie nagrane "objawienia" skończyłyby jak "Widzę buzię w tym tęczu". Tak też zapewne wyglądały inne tego typu wydarzenia w historii.
Mam na telefonie album w którym kolekcjonuje sobie pod pewnego czas wszystkie żaby pepe jakie znajdę, zostaw plusa i podam nr w komentarzu a pokaże Ci jaką żaba dzisiaj jesteś #gownowpis #memy
Kiedyś co kilkanaście lat się o tym słyszało. Czyżby świat został od tamtej pory pozostawiony na pastwę losu i żyjących na nim stworzeń? Czy też boskie istoty obawiają się zarejestrowania swojego wizerunku przez kamery CCTV? Może ktoś ma jakąś ciekawą teorię na ten temat.