Wpis z mikrobloga

@wilkstepowy_: Czy ktoś z Was z sukcesem poradził sobie z leczeniem nadwrażliwości na dźwięki (mieszkanie w wielkiej płycie kłania się). O ile stukanie, szuranie, skrzypienie, trzaskanie drzwiami jest do przeżycia, o tyle rozmowy sąsiadów czy odgłosy miłości już powodują u mnie silny lęk czy nawet ból psychiczny/fizyczny. Nawet gdy dźwięki są o niskiej częstotliwości. Czy nawet samo oczekiwanie na to, że one wystąpią już stresuje Ciągle maksymalny niepokój i brak możliwości odprężenia się we własnym mieszkaniu. Czy poza terapią poznawczo-behawioralną (na którą mnie aktualnie nie stać) coś można jeszcze zrobić?
#psychologia #psychiatria
  • 24
  • Odpowiedz
@asdfghjkl: ucieklem z jeszcze gorszego, niestety tym razem na swoje. Jest lepiej ale nie az tak jak bym potrzebowal. Problem jest raczej we mnie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Szukam jakiejs formy samopomocy typu autoterapia. Slyszalem, ze ekspozycja na te dzwieki bez prob ich wygluszania moze pomoc. Ale szukam kogos, kto cierpial na podobny problem i poradzil sobie.
  • Odpowiedz
@Miguelos: poza mieszkaniem nic mi nie przeszkadza (ulica/sklep/glosne kluby/knajpy - tutaj nic mnie nie boli), w pracy przeszkadza mi bardzo tylko dzwiek komunikatorow, a poza tym to nic. natomiast jak siedze sam w domu to rozmowy sasiadow nawet jak nie sa glosne i slysze tylko poglos powoduja we mnie silny stres. teraz cos mie sie stalo takiego, ze sama swiadomosc, ze cos moge uslyszec (a i uslysze predzej czy pozniej) powoduje
  • Odpowiedz
@wilkstepowy_: Ja bym normalnie sprzedał mieszkanie i kupił dom gdzieś pod miastem gdzie cicho jest. Trzeba problemy rozwiązywać w zarodku a nie wmawiać sobie że z tobą coś jest. Lubisz zwyczajnie cieszę i tyle. Podjełeś pochopną decyzję o zamieszkaniu w kurniku. Zdarza się
  • Odpowiedz
@Miguelos: Tak czy inaczej mieszkanie w kurniku to nie dla niego. Szczerze mówiąc też bym źle się czuł mieszkając w miejscu gdzie muszę słychać życia sąsiadów a oni pewnie mojego.
  • Odpowiedz
@asdfghjkl: Ale to nie jest tak że wszystko słychać w wielkiej płycie. Wystarczy cicho się zachowywać i jest ok. Ja mieszkam akurat w starym bloku z bardzo grubymi stropami/ścianami ale tak czy siak...
  • Odpowiedz
@Miguelos: Spędziłem dzieciństwo mieszkając w bloku. Słychać telewizor, kłótnie, kaszlenie, kichanie i to jak spuszczasz wodę w kiblu i czujesz co sasiedzi gotują na obiad ( ͡° ͜ʖ ͡°) osobiście nie chciałbym do tego wracać. Wielu ludzi nawet nie wie co to jest cisza i swoboda we własnym domu jeśli całe życie mieszkają w takim miejscu.
  • Odpowiedz
@Miguelos: Już sam fakt napisania przez ciebie że wystarczy być cicho mówi jak jest ( ͡° ͜ʖ ͡°) mnie za dzieciaka też to nie przeszkadzało bo nie miałem punktu odniesienia do tego co to oznacza być u siebie. Dopiero zamieszkanie w domu pokazało mi co to znaczy być u siebie i czuć się swobodnie we własnym domu. Wcześniej się człowiek nawet nad tym nie zastanawiał
  • Odpowiedz
@wilkstepowy_: Chodzi o twoje nadmierne skupienie i nasłuchiwanie, oczekiwanie, a nie o same dźwięki. Możesz zamontować w domu fontannę lub włączyć sobie szum (biały, brązowy, czerwony - jaki lubisz) lub nagranie wodospadu, deszczu, lasu, ale to maskowanie hałasu.
Możesz przeprowadzić habituację, muzykoterapię. Non stop odtwarzaj szum lub muzykę na słuchawkach, tak żeby zagłuszała sąsiadów kompletnie, ale jednocześnie maksymalnie cicho → nie możesz usłyszeć sąsiadów, więc nie zastanawiasz się czy ich usłyszysz
  • Odpowiedz
@Nemayu: cos w tym stylu. aktualnie radze sobie z tym tak, ze najczesciej ogladam cos na yt lub slucham muzyki ale nie na sluchawkach. zastanawiam sie czy to jednak zdrowe dla uszu :/
  • Odpowiedz
@wilkstepowy_: Jeśli nie puścisz tego niewiadomo jak głośno, to nic ci od tego nie będzie.

Kolejna opcja:
Puszczenie z głośników dźwięków lasu i ćwierkających ptaków może być najmniej absorbującym sposobem, wtedy sąsiedzi mogą wydawać się częścią tego lasu - być obojętni. Jednak tego sposobu, akurat nie jestem pewien.
  • Odpowiedz
@wilkstepowy_: Kolejna opcja to słuchawki z ANC, które wygłuszą otoczenie. Też tymczasowo, aż zapomnisz o sąsiadach i nasłuchiwaniu ich.

Chodzi o danie sobie spokoju, że na 100% nie usłyszysz sąsiadów, więc nie masz czego nasłuchiwać.
  • Odpowiedz