Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 3
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk8x
10.01.2023

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Były doradca Donalda Tuska, a obecnie ekspert, na którego powołuje się PO, chce ograniczania programów społecznych, wydłużenia wieku emerytalnego i likwidacji dodatkowych emerytur.
Szczegóły już za chwilę.
Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości.

---
Zawsze czas spędzony z dziećmi to najlepsze, co może być, czas tak szybko mija.
Nowe urlopy w zmienionym kodeksie pracy.
One służą polskim rodzinom, służą też polskiemu rynkowi pracy.

Jak Donald Tusk czy Szymon Hołownia chcą się rozliczać w euro, to niech się rozliczają w euro.
Większość Polaków przeciwna wejściu do strefy euro.
Polską gospodarkę ratowało to, że mamy własną walutę.
Dla pieniędzy chcą zrobić wszystko, nie potrafią też uszanować z kolei prywatności rodziny królewskiej.
Pamiętniki księcia Harry'ego szokują Wielką Brytanię.
Harry przekracza już kolejne tabu.

---
Dłuższe urlopy rodzicielskie, w tym 9 tygodni dla ojców, dodatkowy urlop opiekuńczy i elastyczny czas pracy dla rodziców dzieci do 8 roku życia - rząd przyjął właśnie projekt rewolucyjnych zmian w Kodeksie pracy, które znacznie wydłużają czas, jaki rodzice będą mogli spędzić z dziećmi.

---
Wydłużenie urlopów rodzicielskich to postulat popierany przez zdecydowaną większość Polaków.
Oczywiście, że lepiej.
Wiadomo, że zawsze czas spędzony z dziećmi to jest najważniejsze, co może być.
Czas tak szybko mija.
Przyjęte przez rząd zmiany w Kodeksie pracy wychodzą naprzeciw tym oczekiwaniom.
I znacznie wydłużają czas, jaki rodzice będą mogli spędzić z małym dzieckiem.
Przede wszystkim łączny wymiar urlopu rodzicielskiego dla obojga rodziców zostanie wydłużony do aż 41 tygodni, lub nawet 43 w przypadku ciąży mnogiej.

Każdy z rodziców będzie miał prawo do 9 tygodni gwarantowanego urlopu rodzicielskiego, który nie będzie mógł być przeniesiony na drugiego rodzica.
Wprowadzony zostanie także zupełnie nowy, bezpłatny urlop opiekuńczy do 5 dni w roku na opiekę nad dzieckiem lub innym członkiem rodziny.
Będzie także można na 16 godzin lub 2 dni w nagłej sytuacji skorzystać z płatnego w 50% zwolnienia z powodu siły wyższej - czyli np. śnieżycy czy wypadku.

---
Nasze nowe propozycje to dobre propozycje dla polskich pracowników, dla polskiej gospodarki, dla polskiego rynku pracy.
To nie koniec.
Wydłużony zostanie także urlop w programie Za Życiem.
Zwiększony zostanie też zasiłek rodzicielski.
Kolejne zmiany dotyczą elastycznego czasu pracy dla rodziców dzieci do 8 roku życia.
Zmiany wprowadzone przede wszystkim mają służyć z jednej strony stabilizacji na rynku pracy.
Wdrażamy w ten sposób dwie dyrektywy unijne, a z drugiej strony pomóc przede wszystkim realizować skuteczną politykę prorodzinną.
Zmiany w Kodeksie pracy będą też korzystne dla nowych pracowników.
Każdy, kto przepracował - także w ramach umowy na okres próbny - co najmniej 6 miesięcy, będzie mógł wystąpić o bezpieczniejszą i bardziej przewidywalną formę zatrudnienia.
A pracodawca będzie musiał odpowiedzieć na piśmie wraz uzasadnieniem.

---
Trwają konsultacje nad zmianami w kodeksie wyborczym.
PiS proponuje zwiększenie obwodowych komisji do głosowania z 27 do 33 tys.
Dodatkowo na darmowy transport do lokalu będą mogły liczyć osoby niepełnosprawne i seniorzy.
6000 nowych obwodowych komisji do głosowania - w szczególności tam, gdzie są problemy z komunikacją, w mniejszych miejscowościach i wsiach - to profrekwencyjna propozycja PiS.
Na pewno będzie wyborców, jeśli będzie więcej, bo tak to jednak daleko jest dla niektórych miejscowości.
Każdy będzie mógł sam zagłosować i to będzie bardziej demokratyczne.

Projekt zakłada również, że seniorzy i niepełnosprawni będą mieli do dyspozycji darmowy dowóz do lokali wyborczych, jeśli w dniu wyborów nie funkcjonuje w niej przewóz pasażerski albo najbliższy przystanek oddalony jest o więcej niż 1,5 km od lokalu wyborczego.

---
Każdy obywatel powinien mieć taką możliwość, nie zabierajmy im głosu, dowieźmy ich i niech się wypowiedzą.
Mieszkańcy mniejszych miejscowości pozytywnie oceniają propozycję, którą PiS konsultowało z organizacjami samorządowymi oraz szefem PKW.
Nie zmieniamy reguł gry, natomiast wprowadzamy rzeczy, które mają ułatwić wybory dla obywatela, które - jak powiedziałem - mają te lokale do wyborcy przybliżyć.
Opozycja jest za, a nawet przeciw.

---
Nie jestem przeciw, pod warunkiem że będzie równomiernie w całej Polsce zwiększane, a nie tylko tam, gdzie akurat wysokie poparcie ma partia rządząca.
Wprowadziłbym długie vacatio legis, np. za 4 lata, żeby obowiązywało, chciałbym, żeby rozwiązania były profrekwencyjne, ale nie wszystkie nam się podobają.
Rozwiązania miałaby obowiązywać w jesiennych wyborach do parlamentu.
Skala tych wyborów jest taka, że wymaga rekcji w tej chwili, sądzę, że przynajmniej część musi dotyczyć już wyborów najbliższych.
System jest zaproponowany, wydaje mi się bardzo rozsądny, chodzi o to, żeby wprowadzić, utworzyć obwodowe komisje tam, gdzie ich do tej pory nie było, czyli w małych miejscowościach.
Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości".
Zobaczmy, co jeszcze przed nami.
Dzieci już odliczają - na horyzoncie ferie zimowe.
"I love Poland" - w czołówce regat przez Atlantyk.

---
Polska jest bezpieczna dzięki obecności w NATO i wzmacnianiu armii.
Zagrożenie jest jednak realne, o czym doskonale wie bohatersko broniąca się przed Rosją Ukraina.
Wczoraj wieczorem w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego na ten temat rozmawiał prezydent z premierem i ministrami.
Rozmowy prezydenta i rządu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego dotyczyły sytuacji za naszą wschodnią granicą i konsekwencji dla Polski.
Dla pana prezydenta najważniejszym aspektem pozostaje kwestia bezpieczeństwa Rzeczypospolitej.
Gwarantem bezpieczeństwa jest obecność w NATO i coraz silniejsza armia.

---
W Bemowie Piskim wicepremier Mariusz Błaszczak wraz z ministrem obrony narodowej Rumunii odwiedzili żołnierzy stacjonujących w Polsce w ramach wysuniętej obecności NATO.
Budowanie siły tych państw NATO położonych na wschodniej flance NATO, tak żeby udowodnić w ten sposób agresorowi, że nie opłaci im się zaatakować Sojuszu.
Polski rząd błyskawicznie unowocześnia i wzmacnia możliwości obronne Polski.
Polska jest jednym z państw NATO, które od początku sygnalizuje, że tego typu procesy modernizacyjne, inwestycyjne muszą być podejmowane, i to w takiej skali, która odpowiada potrzebie rzeczywistości.
Dzięki temu polska armia staje się jedną najsilniejszych w Europe, zdolną do obrony całego terytorium i wspierania swoich sojuszników.
Docelowo ma liczyć 300 tys. żołnierzy.
My już od wielu lat odchodzimy od tych doktryn, które jeszcze przyświecały naszym poprzednikom za rządu PO, PSL, którzy chcieli, aby główna linia obrony RP była wyznaczona na Wiśle.
Przywracane są już też jednostki na wschodzie Polski, które likwidowano w czasie rządów PO-PSL.
Wczoraj w Białymstoku wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zatwierdził powstanie 5. Związku Taktycznego Wojsk Lądowych 1. Dywizji Piechoty Legionów strzegącej bezpieczeństwa północno-wschodniej Polski.
Jednostka będzie wyposażona w czołgi Abrams czy koreańskie K2.

---
Zapowiadają się rekordowe dostawy ofensywnego uzbrojenia i amunicji dla Ukrainy.
Szwedzi ogłosili właśnie, że przekażą naszemu sąsiadowi systemy artyleryjskie Archer, Amerykanie już zatwierdzili pakiet pomocy wart ponad 3 mld dolarów, a Brytyjczycy rozważają przekazanie Ukraińcom 10 czołgów Challenger 2.
Zaawansowane systemy artyleryjskie Archer.
Działa samobieżne szwedzkiej produkcji trafią na Ukrainę maksymalnie w ciągu 2 miesięcy.
Szwecja aktywnie włącza się w pomoc Ukraińcom w czasie, gdy Zachód przygotowuje rekordowy pakiet pomocy militarnej.
Zachód chce zacząć zaopatrywać Ukrainę w takie klasy sprzętu, na które się nie decydował wcześniej, i tylko Polska, i kraje Europy Środkowo-Wschodniej dawały tego rodzaju broń.
System Patriot, bojowe wozy piechoty Bradley, haubice samobieżne, rakiety do wyrzutni HIMARS.
Tylko USA zatwierdziły pakiet pomocy zbrojnej dla Ukrainy wart ponad 3 mld dolarów.
Cały ten pakiet pomocy zawiera wszystko, co teraz jest najbardziej potrzebne walczącym Ukraińcom.
Wielka Brytania rozważa dostarczenie na ukraiński front 10 czołgów Challenger 2.
To potężna broń w walce o wolność.
Zdecydowaliśmy się wzmocnić nasze wsparcie dla Ukrainy dlatego, że widzimy tego efekty.
Waleczność ukraińskich żołnierzy i zachodnie uzbrojenie sprawia, że Rosja traci wielkie siły na froncie.
Zdecydowanie bardziej ofensywne uzbrojenie, które wkrótce trafi na front, to potężne wsparcie dla Ukraińców.
Ale nie oznacza ono szybkiego końca wojny.
Zwłaszcza że ciężkie walki toczą się o wschodnie obwody Ukrainy.
Rosyjscy okupanci atakują Sołedar - niepewny jest los Bachmutu.
Walka o Donbas trwa.
I chociaż teraz najeźdźcy skoncentrowali swoje największe wysiłki na Sołedarze, to wynikiem tej trudnej i długiej bitwy będzie wyzwolenie całego naszego Donbasu.
Dlatego Zachód dostarcza na front potężne uzbrojenie, które dla Ukraińców jest nadzieją na ostateczne pokonanie wroga.

---

---
Polski rząd nie zwalnia tempa w staraniach o zadośćuczynienie ze strony Niemiec za zbrodnie II wojny światowej.
MSZ zwraca się do Kongresu Stanów Zjednoczonych o wsparcie w tej sprawie.
Niemcy po 3 miesiącach od wysłania oficjalnej noty w sprawie reparacji odpowiedziały, że sprawa jest zamknięta.
Przeczą temu fakty.
O nigdy nierozliczonych niemieckich zbrodniach II wojny światowej wiedzą już nasi sojusznicy z NATO i Rady Europy.
Teraz MSZ alarmuje Kongres USA i prowadzoną przez amerykański parlament Komisję Helsińską.
USA jako konstruktor budowy ładu światowego po konferencji w Poczdamie, ale również obecnie powinien być zainteresowany tym, że państwo niemieckie do dnia dzisiejszego nie zrekompensowało Polsce ani Polakom odszkodowań wojennych, ani też reparacji wojennych.
Wyliczenia autorów raportu o stratach wojennych są konkretne.
Berlin powinien wypłacić Polakom ponad 6 bln zł.
Mimo to Niemcy nie chcą podjąć negocjacji, jednocześnie pragnąc uchodzić za państwo praworządne.
Runął ten mit tzw. mocarstwa moralnego, które budowały Niemcy i udawały, że są mocarstwem moralnym w kontekście wojny w Ukrainie.
W czasie II wojny światowej Niemcy zamordowali ponad 5 mln polskich obywateli, zrujnowali setki miast i wsi, naszą infrastrukturę i przemysł.
Rabowali wszystko, co miało wartość.
Mimo to niemiecki rząd odpowiedział na polską notę dyplomatyczną, informując, że sprawę uważa za zamkniętą.
Mamy tu do czynienia z daleko posuniętą arogancją.
Styl tej odpowiedzi będzie dla Niemiec bardzo dużym problemem wizerunkowym, bo my będziemy o tym mówić bardzo głośno.
Absolutnie musimy być bardzo konsekwentni, bo w pewnym momencie ta niemiecka płyta się zetrze.
Poraża brak świadomości społeczeństwa niemieckiego.
Z badań przeprowadzonych przez uniwersytet w Bielefeld wynika, że Niemcy uważają się za ofiary nazistów, choć ponad 80% wie o Holocauście, zaledwie kilka procent mówi o krzywdzie innych narodów.
Na początku lat 50.
starali się to wszystko, co zrobili innym narodom, zatrzeć, zapomnieć, zrzucić winę na mitycznych nazistów, a prawdziwych zbrodniarzy wciągnąć do budowy nowych powojennych Niemiec.
IPN przygotowuje wystawę zatytułowaną "Skąd się wziął niemiecki cud gospodarczy po II wojnie światowej?".
Historycy przedstawią historię niemieckich firm, które dorobiły się na polskiej niewolniczej pracy i krwi.

---
Dziś miało odbyć się posiedzenie poselskiej komisji administracji i spraw wewnętrznych.
Komisja miała się odbyć w trybie niejawnym, a jej meritum to przekazanie posłom dodatkowych informacji, o które sami wnioskowali.
Komisja została zbojkotowana przez posłów opozycji.
Powód - nieobecność ministra spraw wewnętrznych, który przysłał swojego zastępcę.
Sprawa, którą cała opozycja podgrzewała pod koniec roku, eksplozja jednego z prezentów, które komendant główny policji otrzymał podczas wizyty na Ukrainie, najwyraźniej traci polityczny potencjał.
Politycy opozycji nie chcieli podczas niejawnego posiedzenia komisji administracji i spraw wewnętrznych wysłuchać dodatkowych informacji, o które sami zabiegali.
Miałem upoważnienie do tego, aby w imieniu ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji, aby w imieniu ministra spraw wewnętrznych i administracji przedstawić na posiedzeniu komisji wszelkie informacje.
Lecz posłów nie interesowały informacje od wiceministra, któremu Mariusz Kamiński udzielił wszelkich pełnomocnictw.
Domagali się obecności samego szefa MSWiA oraz komendanta głównego policji.
Odroczono posiedzenie.
Posłowie opozycji zapowiedzieli ponowienie zaproszenia dla nich.
Bojkotowanie z tego powodu, bez argumentów, bez wysłuchania wiceministra jest niegodne i też - tak naprawdę - powoduje bardzo poważne problemy w funkcjonowaniu polskiego parlamentu.
Poza tym - dodaje Gawęda - pracowały komisje poselskie i senackie.
Mariusz Kamiński musiałby się rozerwać, by być na kilku naraz.
To takie polityczne awanturnictwo - oceniają politycy prawicy.
Chodzi o zamieszanie, a nie merytoryczną dyskusję.
Stąd opinie, że nieszczęściem jest brutalizacja politycznej dyskusji, której jesteśmy świadkami.
Jak ta sytuacja w studio TVP...
Jest pan swego rodzaju mendą!
...kiedy senator Jacek Bury z Polski 2050 roztrzaskał na stole ogórek.
Wszystko dlatego, że prowadzący przypomniał interesy Jacka Burego z Rosjanami, w tym import ogórków ze wschodu.
Więc użył języka przemocy, nienawiści.
No to tylko pokazuje, że totalna opozycja w tej swojej totalności idzie coraz bardziej do przodu, niestety tym samym cofając się w swoim rozwoju.
Kolejną odsłonę totalności prezentuje Donald Tusk.
Po tym, jak pozwał za film Marcina Tulickiego "Nasz człowiek w Warszawie" opisujący działania szefa Platformy wobec Rosji i zażądał zatrzymania emisji filmu, teraz pozywa Tomasza Sakiewicza i "Gazetę Polską Codziennie" za cykl artykułów ukazujących prorosyjski kurs rządów Donalda Tuska.
A to według Sakiewicza kolejny brutalny zamach na wolność słowa.
Nie jest w stanie pogodzić się z tym, że istnieje wolność słowa.
Uważa, że wolność słowa istnieje tylko dla niego, a jego krytykować nie wolno.
I chce w ten sposób wywołać efekt mrożący, zatkać usta dziennikarzom, którzy ośmieliliby się go krytykować.
Koszt polskiego długu bardzo szybko spada.
W ciągu kilku miesięcy oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych obniżyło się z 9% do 6%.
To oznacza, że nie spełniła się kolejna wizja Donalda Tuska, który przewidywał grecką katastrofą w Polsce.
Nie sprawdziły się też inne scenariusze, którymi opozycja straszyła Polaków, a straszyła podwyżkami cen paliw w nowym roku, brakiem węgla czy chlebem za 30 zł.
Popierana przez polityków Platformy unijna polityka klimatyczna sprawia, że z każdym rokiem europejski rynek paliw kurczy się o kilka procent.
Tymczasem prowadzone za rządów PO-PSL inwestycje w rafinerii gdańskiej nie przygotowały zakładu na wyzwania transformacji energetycznej.
Lotos był zbudowany tylko na nodze rafineryjnej, a pamiętajmy, że od 2008 roku w Europie zamknęło się 30 rafinerii, a od czasu wybuchu COVID - 5.
W związku z tym przyszłość Lotosu byłaby niepewna.
By przetrwać rafinerie muszą produkować z ropy także tworzywa sztuczne.
Ogromne inwestycje i dostęp do nowoczesnych technologii w tym zakresie gdańskiemu zakładowi gwarantują jego nowi właściciele - kontrolujący spółkę Orlen i mniejszościowy udziałowiec saudyjskie Aramco.
Politycy PO ciągle atakują jednak sprzedaż temu koncernowi 30-procentowego pakietu udziałów w rafinerii.
Sprzedaż była postawionym przez Brukselę warunkiem połączenia Orlenu z Lotosem.
Oddany nie do końca na takich warunkach, na jakich powinien być sprzedany.
Politycy opozycji nie zauważają jednak, że ubiegłoroczne nadzwyczajne zyski rafinerii wynikały z anomalii rynkowych i już się nie powtórzą.
A to na ich prognozie opiera się wycena spółek, co opozycja pomija w swoich wyliczeniach.
To jest manipulacja przedstawiana przez analizy.
Które opierają się na historycznej ocenie zjawiska, a nie biorą pod uwagę warunków rynkowych.
Opozycja nie przestaje atakować Orlenu, choć nie spełnił się scenariusz, którym jej politycy straszyli Polaków przed sylwestrem.
Ceny na stacjach nie wzrosły, podobnie jak nie zabrakło węgla, co wieszczyli krytycy rządu.
Wszystko wskazuje na to, że Tusk i jego partia pomylili się, także prognozując katastrofę finansów państwa.
Dokładnie na 9 miesięcy przed tym kompletnym krachem w Grecji rentowność polskich obligacji - ja wiem, że to skomplikowanie wygląda - była taka jak teraz w Polsce.
Od czasu gdy Tusk mówił te słowa, rentowność, czyli w uproszczeniu oprocentowanie polskich obligacji skarbowych, spadło o 1/3, co potwierdza, że inwestorzy dobrze oceniają stan finansów państwa.

---
Ufają polskiemu rządowi i to oni swoimi pieniędzmi decydują o tym, że wybierają polskie obligacje, a nie fałszywa, nieprawdziwa, niekompetentna narracja PO, PSL czy Lewicy.

---
Obecnie te obawy są zdecydowanie mniejsze.
Inflacja zaczyna spadać, a perspektywy miękkiego lądowania gospodarki sprawiają, że finanse publiczne są stabilne.

---
"Polacy nie chcą odchodzić od złotego".
Sondaż na ten temat jest miażdżący dla europejskiej waluty.
I trudno się dziwić, biorąc pod uwagę choćby nastroje w Chorwacji, która właśnie wprowadziła euro.
To także postulat, który diametralnie różni polską scenę polityczną.
Szybkiego wprowadzenia europejskiej waluty chciałaby opozycja.
Jeden z jej ekspertów nie tylko zachwalał euro, ale też zapewniał, że należy podnieść wiek emerytalny i zlikwidować 13. i 14. emeryturę.
Chorwacka kuna to już przeszłość.
Tu płaci się teraz w euro, i to słono.
Kto podnosi ceny, powinien je przywrócić do poprzednich, te ceny to katastrofa.
Zadowolenia brak.
To pierwszy cenowy szok po wprowadzeniu euro.
Ale nie pierwszy kraj, w którym mieszkańcy ze wspólnej europejskiej waluty nie są zadowoleni.
Cała strefa euro to jest jeden wielki nieudany eksperyment, z którego czerpie wyłącznie gospodarka niemiecka, trochę też holenderska.
Wszyscy inni do tego muszą się dokładać.
Własna waluta, jak tłumaczą ekonomiści, nieraz ratowała nas przed tarapatami, w które wpadały inne kraje, które przystąpiły do strefy euro.
Polską gospodarkę ratowało to, że mamy własną walutę, czyli złotego, i to jest nasze ekonomiczne złote jajko.
Trudno więc dziwić się opinii Polaków.
Aż prawie 2/3 z nas nie chce rezygnować z rodzimego złotego.
Ten sondaż nie pozostawia wątpliwości.

---
Aż prawie 2/3 z nas nie chce rezygnować z rodzimego złotego.
Ten sondaż nie pozostawia wątpliwości.
A co o tej opinii sądzi ekonomista kojarzony z Platformą Obywatelską?

Polacy nie mają pojęcia, o czym mówią.
Przepraszam, muszę to powiedzieć, jestem ekonomistą.
Bez komentarza.
Ale posłuchajmy dalej tych rewelacji.
Polityk pana zdaniem, żeby dojść do władzy, nie może mówić prawdy ludziom?
Oczywiście, że w pewnym momencie nie może mówić.
I jeszcze dwa krótkie fragmenty.
Polski nie stać na tak rozbudowane programy socjalne.
Trzeba je ograniczyć?
Tak.
Ludziom trzeba mówić prawdę, wydłużenie wieku emerytalnego jest nieuniknione.
- Tak czy nie?
- Tak.
Tyle z przemyśleń człowieka Donalda Tuska.
To sprawia wrażenie instrukcji z zewnątrz, że są siły zewnętrzne, które mówią: tak czy inaczej prędzej przyjmiecie euro, poczekamy, aż wy przyjdziecie do władzy.
A co o walucie euro sądzili i sądzą politycy opozycji?
Jeden z głównych celów naszych działań, czyli wstąpienie do strefy euro, dzisiaj możemy odpowiedzialnie powiedzieć, że naszym celem jest rok 2011.

---
Po tym, jak odsuniemy populistów od władzy, zaoferujemy polskim obywatelom plan dołączenia do wspólnej europejskiej waluty.
Czyli mamy jasność.
Trzeba wprowadzić euro - mówili politycy Platformy Obywatelskiej.
Jeśli te wypowiedzi zestawić z tym sondażem, to jest jednak spory dysonans.
Ale gdy dodać opinie
Pobierz FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk8x 
10.01.2023

Oto zapis dzis...
źródło: comment_1673377803pwSxeCY2rj7sWhYxrZpTNJ.jpg
  • 7
Ekonomista z fragmentu poniżej ma całkowitą rację a Ci próbują go zdyskredytować...

Polacy nie mają pojęcia, o czym mówią.

Przepraszam, muszę to powiedzieć, jestem ekonomistą.

Bez komentarza.

Ale posłuchajmy dalej tych rewelacji.

Polityk pana zdaniem, żeby dojść do władzy, nie może mówić prawdy ludziom?

Oczywiście, że w pewnym momencie nie może mówić.

I jeszcze dwa krótkie fragmenty.

Polski nie stać na tak rozbudowane programy socjalne.

Trzeba je ograniczyć?

Tak.

Ludziom trzeba mówić
@Hektorrr: to jest czlowiek, ktory twierdzi, ze NA PEWNO przyjecie euro bedzie dla nas korzystne. #!$%@?, ekonomia to nie jest fizyka. prawdziwy ekspert zrobilby tak: tu sa wady przyjecia euro, tu sa pozytywy i na podstawie takiej analizy trzeba podjac polityczna decyzje, biorac pod uwage to, ze rezultat obarczony jest niepewnoscia. ale ten czlowiek nie jest ekspertem, bo tak nie robi. jest propagandysta.
@Hektorrr: @Hektorrr: juz pomijam to, ze on jest za tym, zeby prywatyzowac cala panstwowa infrastrukture, co jest po postu szkodliwym pogladem.

mam #!$%@?, ze tvp nie jest merytoryczne. ten czlowiek jest szkodnikiem i trzeba go tepic w sposob dostosowany do widowni wiadomosci.
@pure_function: Mamy tutaj transkrypcje więc nie powinno być trudno Tobie wskazać ten konkretny fragment w którym ekonomista powiedział, że "NA PEWNO przyjecie euro bedzie dla nas korzystne" bo ja nie mogę go znaleźć.

Powiedział, że polacy nie mają pojęcia o czym mówią bo nie mają. Wielu słyszało tylko 'pozwala na ratowanie gospodarki' i 'bardziej konkurencyjny eksport' ale nie mają pojęcia co tak naprawdę to oznacza i co się za tym kryje.