Wpis z mikrobloga

Zastanawia mnie jak to wyglada u innych. Czytajac wykop odnosze wrazenie, ze moj zwiazek z niebieskim jest jakis wyjatkowy, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawe, ze ludzie maja bardziej sklonnosc do zalenia sie niz chwalenia.
Tak ze do sedna - jak wyglada u Was zycie seksualne po kilku latach razem i zmiany statusu na 'rodzic'?
U nas seks, jakbysmy tylko mieli mozliwosc, bylby codziennie. I w sensie seks, chodzi mi o kazda aktywnosc seksualna - wraz z lodzikami, minetkami itd. Jedyna przeszkoda sa choroby, ktore ostatnio czesto sie u nas pojawiaja. Ale generalnie przez te wszystkie lata czestotliwosc jakos drastycznie nie spadla. Byl okres, gdy po pierwszym dziecku, z racji wyczerpania organizmu i braku czasu, bylo to troche rzadziej - tak co 2-3 dzien. Ale zawsze, i ja, i moj niebieski, pilnowalismy aby nie zaniedbywac tej sfery miedzy nami.
Zdaje tez sobie sprawe z tego, ze nie wszyscy mamy takie same potrzeby wiec porownywanie 1:1 nie ma sensu, ale bardziej interesuje mnie czy jestescie zadowoleni ze stanu jaki macie.
U nas w zwiazku bliskosc intymna byla i jest bardzo wazna. Nawet gdy nie mialam ja ochoty na jakies zabawy to zawsze mialam i mam ochote zadowalac niebieskiego, i na odwrot. Potrafimy czerpac mega satysfakcje z dawania sobie nawzajem orgazmow.
Interesuje mnie ten temat, bo coraz czesciej znajomi (zwykle niebiescy) napomykaja, ze u nich ta strefa relaksu praktycznie umarla. I to jest smutne..
#zwiazki #seks #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 16
  • Odpowiedz
  • 0
@ChickenDriver wlasnie to nie musi tak byc. Oczywiscie sa te 3 miesiace na powrot do zdrowia, gdy nie powinno sie miec zadnych aktywnosci seksualnych. Ale potem? Jest trudniej, bo zycie sie zmienia, czesto dochodzi pernamentne zmeczenie, ale da sie to wszystko ze soba pogodzic, o ile sie chce.
  • Odpowiedz
  • 1
@Madziaszek masz racje. Mysle, ze wiele par zaniedbuje te sfery - bycia dla siebie atrakcyjnymi, i wcale nie tylko fizycznie. Jesli gdzies indziej cos nie styka to i w seksie nie bedzie.
  • Odpowiedz
@Madziaszek: Mnie też dziwi ten wysyp narzekania na brak seksu w związkach, ale pamiętaj, że zawsze nadreprezentację w komentarzach mają niezadowoleni. Jak ktoś ma wszystko dobrze, to nie lata i nie pisze postów na portalach, bo nie ma potrzeby, tylko cieszy się życiem.

U mnie nie mogę powiedzieć, że jest zawsze idealnie, bo tak w ogóle jest w prawdziwym życiu. W związku zdarzają się okresy lepsze i gorsze i tak samo
  • Odpowiedz
  • 0
@jamtojest2 dlatego napisalam, ze zdaje sobie z tego sprawe, ze ludzie maja tendencje do zalenia sie a nie chwalenia:) temat poruszylam bo w ostatnim czasie kilkoro znajomych dalo nam do zrozumienia, ze u nich temat seksu dawno umarl albo pojawia sie bardzo zadko. I wszystko ok dopoki obie strony sa z tego zadowolone.
Tez nigdzie nie pisze jak to mam super i w ogole, oprocz teraz tutaj;)
  • Odpowiedz
  • 2
@ChickenDriver da sie, uwierz. My mieszkalismy jakis czas w 40m2 z dwojka dzieci. I dalo sie, wiadome ze warunki juz nie sa takie jak byly, plus dzieci maja jakis dodatkowy zmysl i wyczuwaja gdy rodzice cos kombinuja i od razu zaczynaja darcie mordy xD latwo nie jest ale sie da:)
  • Odpowiedz
  • 2
Generalnie duuuzo czesciej slysze/czytam ze to kobietom przestaje sie chciec. I im nie zalezy. Wydaje mi sie, ze na to sklada sie cala masa rzeczy - zaczynajac od katolickiego wychowania ze seks to tylko w celach prokreacji, takiego wpajania ze grzeczna dziewczynka nie robi loda bo od razu bedzie dziwka.. masturbacja zla, orgazm zly.. dochodza do tego hormony i inne takie i mamy gotowy przepis na kobiete, ktora nie chce. A szkoda,
  • Odpowiedz
W sumie to jak tu się bzykać jak dzieciak ciągle obok?


@ChickenDriver: To jest naturalny kolejny stopnień rozwoju kreatywności xD Kombinowałem kiedyś jak tu się schować przed rodzicami i zorganizować sobie czas i miejsce, to potem to samo robiłem i robię wobec dzieci ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Generalnie duuuzo czesciej slysze/czytam ze to kobietom przestaje sie chciec


@Madziaszek: bo taka prawda.
Jak już jest dzieciak, to chłop nie ucieknie i nie trzeba się starać.
W ilu procentach małżeństwa są zawierane z miłości i pożądania? 15-20%, reszta to rozsądek. Bo już 30 lat, bo wszystkie koleżanki mają męża, bo strach przed samotnością i dobrze mieć majętnego do dostatniego życia.
  • Odpowiedz
  • 1
@lexico smutne to ale prawdziwe. Ludzie nie chca byc samotni, czesto godza sie na jakies uklady albo udaja,ze kochaja. Moze i nawet wierza ze to milosc, bo nie znaja innej wersji.
  • Odpowiedz
@Madziaszek: Prawdą jest, że ludzie, którym układa się dobrze, nie czują raczej potrzeby, żeby o tym pisać, podobnie jak nikt nie mówi: "Ale mnie dzisiaj głowa nie boli!" itd. Ale też za każdym świadectwem dead bedroom stoi jakiś rząd wielkości podobnych doświadczeń, o których tacy ludzie nie piszą/nie mówią, bo się wstydzą. A też nie brakuje par, które na zewnątrz udają, że wszystko jest w porządku, a w domu posucha.

Nie
  • Odpowiedz