Aktywne Wpisy
Wieczny_Prawiczek +176
Co ta dzisiejsza młodzież ma w głowie to ja nawet nie.
Mama mi właśnie powiedziała, że siostra cioteczna +/- 16 lvl z w miarę dobrego domu bo wujek inżynier wysokich napięć, a ciocia pielęgniarka uciekła z domu i znaleźli ją dopiero po dwóch dniach u koleżanki. Dlaczego uciekła? Bo wujek nie pozwolił jej się zapisać na poledance xD
Poledance w sensie taniec na rurze. Wujek stwierdził, że nie będzie ona kręciła dupą
Mama mi właśnie powiedziała, że siostra cioteczna +/- 16 lvl z w miarę dobrego domu bo wujek inżynier wysokich napięć, a ciocia pielęgniarka uciekła z domu i znaleźli ją dopiero po dwóch dniach u koleżanki. Dlaczego uciekła? Bo wujek nie pozwolił jej się zapisać na poledance xD
Poledance w sensie taniec na rurze. Wujek stwierdził, że nie będzie ona kręciła dupą
gharman +207
W Niemczech panika bo cena kebaba osiagnela 34 zl (8 euro). Partie lewicowe zadaja wprowadzenia limitu ceny na kebab na poziomie 22zl.
Brzmi jak the onion? Jednak to prawda.
Tymczasem w Polsce gdzie zarabia sie mniej niz polowe?
- 35 zl to normalna cena za kebab. jak ma sie gastronomianinaczej utrzymac?!?
Polak sie cieszy jak jest drozej, bo to znaczy ze go stac! On jest kuhhh×a kims! Doszedl do czegos! Ma kebaba!
Brzmi jak the onion? Jednak to prawda.
Tymczasem w Polsce gdzie zarabia sie mniej niz polowe?
- 35 zl to normalna cena za kebab. jak ma sie gastronomianinaczej utrzymac?!?
Polak sie cieszy jak jest drozej, bo to znaczy ze go stac! On jest kuhhh×a kims! Doszedl do czegos! Ma kebaba!
Prawie dwa miesiące od ostatniego wpisu odnosnie mojej sytuacji rodzinnej postanawiam zupdatować status.
Obgadałem temat na poważnie z żoną. Wytłumaczyłem co mnie boli, byłem precyzyjny, mówiłem o konkretach, najdokładniej jak sie dało opisałem też to co czuję, bardzo uważnie wysłuchałem tez drugiej strony. Rozmowa trwała długo bo prawie 3 godziny z przerwami (z czego pierwsze 1,5h totalnie zmarnowane i wykorzystane przez zone na probe zrobienia ze mnie zwyrodnialca). Zależało mi bardzo na tym, żeby rozmowa była konstruktywana, przeprowadzona w spokoju, żeby na jej koniec dalo sie wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Szczerze? To było mega ciężko! Żona kilka razy sie popłakała, prowokowała do kłotni, wychodzila z pokoju udając, ze mnie nie słyszy nawet rzucila kilka epitetów w moją stronę. Nie wiem jakim cudem to wytrzymałem i nie wybuchłem, cały czas zachowywałem spokój i dążyłem do rozładowania konfliktu. Caly czas myślałem o tym, ze robię to dla dobra syna, że muszę to zrobić, żeby później móc mu spojrzeć w oczy i jeśli nie uda uratować tej relacji to będę wiedział, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy.
Po tej rozmowie byłem emocjonalnie wyczerpany. Plusem jednak jest to, że udało nam się wiele kwestii wyjaśnić. Najważniejsze:
1. Żona uswiadomila sobie, że nie potrafi się komunikować. Sama powiedziala z czego to wynika (relacja jej rodziców) i, że w wielu przypadkach mam sluszne pretensje do niej o to jak sie do mnie odzywa i jak mnie traktuje (przeprosila mnie za to)
2. Brakuje jej wsparcia emocjonalnego odemnie. O ile w kwestii zajmowania sie dzieckiem i domem w naszej relacji jest super, to ona nie czuła, że w tym trudnym okresie tuz po urodzeniu dziecka, że nie odsune sie od niej. Spędzaliśmy za mało czasu na wspolna rozmowę.
3. Brakuje nam wspolnego odpoczynku
4. Udało sie zrozumieć (mam wrażenie), że gramy w jednym zespole na wspolne dobro
Od czasu tej rozmowy minął już miesiac. Jest lepiej, nawet moge powiedzieć, że duzo lepiej. Zdążają się chwilowe spięcia ale nie jest tak źle jak było wcześniej. Wdrożyliśmy taki mały plan naprawy, spisany na kartce i przyklejony na lodówce. Oboje się do niego stosujemy, ja troche skrupulatniej, ale partnerce nie moge odmówić zaangażowania. Jak tylko dostrzegę jakieś odstępstwa z jej strony, od razu wywlekam to na wierzch i komunikuję, że nie tak się umawialiśmy. Widzę, też że zona próbuje wypracować sobie sposób razenia sobie z negatywnymi emocjami. Uczy sie rozmawiać.
Zobaczymy co dalej czas pokaże. Być może byl to przełomowy moment, a być moze to cisza przed burzą. Wiele do stracenia i tak nie miałem...
#rozwod #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #malzenstwo
Moja sugestia:dbaj o siebie bo bedziesz niedługo szukał nowej parnerki
Dbaj o finanse bo bedziesz musiał płacić alimenty i to nie małe.
@Lambert11:
A skąd wiesz, że to ona prowokowała, może to ona czuła się prowokowana przez ciebie?
Pytam taktycznie, mój niebieski w trakcie poważnych rozmów też tak się zachowuje, czasem nawet przerywa moją wypowiedź w połowie bo coś mu się ubzdura jakoby wiedział co chcę powiedzieć zanim powiem (xD)
@KrowkaAtomowka nowej partnerki na stałe nie przewiduję. O forme dbam bo lubię
Ogolnie staralem się trzymac nerwy na wodzy i tłumaczyć po co rozmawiamy i że nie jest to atak na nią. Jak wychodzila to mówiłem, że jesli się uspokoi i bedzie chciala wrocic do rozmowy to proszę zeby wrocila bo mi bardzo na tym zależy.
Ale ja jestem pod ścianą, dla mnie to byla
No ale przecież jest dobrze, więc czemu nie spróbowałbyś chociaż dla samego siebie?
Jak coś nie w temacie jestme
W najgorszym momencie bylem w takim stanie psychicznym, że wracając z pracy przed otwarciem drzwi do domu bralem kilka głebokich wdechów zeby sie uspokoić bo bałem sie czy znowu cos sie nie odwali. Nie mogłem spac, pracować, cieszyć sie dzieckiem. Czulem sie ciagle obserwowany i
@AlienFromWenus: typowa różowa ¯\_(ツ)_/¯
przecież to nie może być wina kobiety
@Lambert11: to co opisujesz to mikroagresje i zachowania pasywno-agresywne.
Tego się w domu nauczyła.
Rozmawiałeś z nią, że ona potrzebuje terapii?
PS. Gratuluję wytrwałości i spokoju.
Moze teraz bardziej sie stara bo jest dziecko? Nie wiem...
@Lambert11: to niech idzie do innego ¯\_(ツ)_/¯
Nie akceptuj wymówek.
Może na krótko to starczy, ale tu trzeba gruntownej zmiany.
Pamiętaj, że ty też masz silny oręż i możesz wymagać:
Ona wiedziała, że to co robi jest złe i robiła to celowo by odebrać ci dziecko czy coś jej się nie podobało ale nie rozumiała że nie powinna się tym przejmować?
@Lambert11: zaproponuj