Wpis z mikrobloga

Te wszystkie arabskie zamienniki to takie śmierdziele w większości, że szkoda gadac. Przez pewien czas nabieralem sie na klony i po za nielicznymi wyjątkami typu Rasasi La Yuqawam, Al Haramain Amber Oud Tobacco Edition albo Midnight oud to wiekszosc jest naprawde słaba, a przetestowałem sporo z hypowanych perfum w ostatnich latach. Gadanie o 95% podobieństwa czy byciu lepszym od oryginału to możnaby miedzy bajki włożyć.
Z czasem zrozumiałem, ze lepiej uzbierać na oryginał albo na cos innego od uznanych, normalnych firm. W cenie tych chemicznych, arabskich klonów można kupić perfumy od marek typu Guerlain, Lalique, Acqua di Parma, które mają historię, jakość i nie wstyd ich mieć na półce.
Radzę nie nabierać się na hype i kolejnego mistrzowskiego araba, bo jest spora szansa przejechania się. Wiem, nikt nie pytał, ale tak mnie naszło na przemyślenia wieczorem.
#perfumy
  • 33
@prodigium: to ja sie do nich nie zaliczam, nigdy nie miałem do czynienia z tym gumnem. Wystarczy trochę wiedzy w temacie tworzenia perfum, nie trzeba wąchać. One nigdy nie będą podobne do oryginału. Większość podrabianych wzorców ma w składzie captive molecule- składniki opatentowane przez firmy (Givuadan, Robertet itd) robiące substancje zapachowe np. Akigalawood, Ambroxan i szereg innych. Stąd ich wysokie ceny. Do tego mogą być używane tylko przez perfumiarzy związanych
@JohnnMilton: A ja się nie zgadzam, oczywiście rzadko te "klony" są identyczne, ale nawet jeśli się różnią to zazwyczaj są na tyle podobne, że nam się spodobają. Zresztą jest masa ładnych Arabów, które klonami nie są. Jak ktoś oczekuje identycznej jakości w Arabie za 100zł jak w "markowym" za 1500zł to ma po prostu nierówno pod sufitem. Zresztą ślepe testy mówią jasno, że ludzie bardzo mocno sugerują się marką i cena
Ja ostatnio, dopiero po roku, zorientowalem się jak gównianym zapachem jest Rasasi La Yuqawam. Porównując 1:1 z TF wychodzi z Rasasi jakieś gumowo-słodkie coś. Czas się pozbyć


@NiedzwiedzBilly XDDDDDDD